Halloween to wydarzenie antyreligijne, szkodliwa forma parodiowania wiary i religii chrześcijańskiej - mówi w rozmowie z Niezalezna.pl ks. prof. Waldemar Chrostowski. - Na drugim biegunie wiary w Boga nie stoi ateizm, czyli niewiara, ale przesądy, zabobony i gusła. Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko - dodaje kapłan.
Dziś, 31 października, kultura Zachodu świętuje tzw. Halloween. Wydrążone dynie, girlandy z papierowych szkieletów lub nietoperzy, pajęczyny i wizerunki wiedźm i duchów - z takimi dekoracjami i motywami możemy się spotkać pod koniec października również w Polsce. Coraz bardziej popularne stają się również halloweenowe imprezy odwołujące się do tematyki śmierci i świata nadprzyrodzonego. Co roku duchowni ostrzegają, by do zapożyczonego z amerykańskiej kultury zwyczaju podchodzić z dystansem. Na ile apele te należy potraktować poważnie? Zapytaliśmy o to kapłana i profesora teologii ks. Waldemara Chrostowskiego:
Żeby właściwie ocenić Halloween, trzeba powiedzieć, że na drugim biegunie wiary w Boga nie stoi ateizm, czyli niewiara, ale przesądy, zabobony i gusła. Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko. Halloween to stary przesąd podawany we współczesnej oprawie. W starożytności takie przesądy i gusła miały prymitywny kształt, natomiast w naszych czasach ich oprawa jest inna, bo w ich rozpowszechnianie zaprzęgnięto nowoczesne środki masowego przekazu.
- mówi ksiądz profesor w rozmowie z Niezalezna.pl.
To paradoks, że ludzie korzystający z zaawansowanych odkryć technicznych i technologicznych, z tak naiwną łatwością oddają się irracjonalnym i szkodliwym przesądom. Halloween to wydarzenie antyreligijne, szkodliwa forma parodiowania wiary i religii chrześcijańskiej.
- dodaje.
Pewną alternatywą dla duchowo "podejrzanego" Halloween stały się tzw. bale lub orszaki świętych:
Poprawnie zorganizowany “bal świętych” może być skutecznym antidotum na Halloween. Jednak należy się strzec banalizowania wiary chrześcijańskiej, ponieważ tego typu wydarzenia mogą też być zrobione w taki sposób, że zamiast refleksji wywołują zażenowanie i uśmiech politowania.
- przekonuje Waldemar Chrostowski.
Zatem, jak we wszystkim, potrzebny jest rozsądek i umiar, a przede wszystkim ponowne dowartościowanie pobożności i liturgii w ich tradycyjnym kształcie. Poszukiwanie nowych form nie może zastąpić tego, co w wierze chrześcijańskiej jest naprawdę najważniejsze.
- przestrzega duchowny.
NIE PRZEGAP: Cała rozmowa z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim ukaże się na Niezalezna.pl 1 listopada w święto Wszystkich Świętych. Zapraszamy do lektury!