Doda i jej mąż Emil Stępień spędzają obecnie czas w Dubaju, dokąd pojechali służbowo - para szuka planów do filmu, który ma opowiedzieć historię tzw. "afery dubajskiej" opisanej w książce Piotra Krysiaka pt. "Dziewczyny z Dubaju". W mediach plotkarskich huczy od plotek, jakoby propozycję jednej z ról miała dostać Weronika Rosati. Ta jednak odcina się od sprawy, sugerując, że taki film jest... poniżej jej ambicji.
W książce "Dziewczyny z Dubaju" Paweł Krysiak opisuje kulisy działania stręczycielskiego biznesu, w ramach którego część polskich celebrytek i aspirujących modelek "sprzedawano" w calu świadczenia usług seksualnych arabskim szejkom. Reportaż Krysiaka zainteresował Dodę, której po występie w filmie Patryka Vegi i poślubieniu producenta filmowego Emila Stępnia bliska stała się branża filmowa. Podobno piosenkarka chciałaby przenieść "Dziewczyny z Dubaju" na duży ekran. W tym celu wybrała się z mężem do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
W mediach plotkarskich aż huczy od plotek, jakoby jedną z głównych ról Doda miała osobiście zaproponować Weronice Rosati. Aktorka jednak odcięła się od sprawy i poinformowała na Instagramie, że plotki są efektem "czarnego PR-u" skierowanego na Rosati przez jedną z gazet. Rosati zasugerowała również, że choć darzy Dodę sympatią, to rola w "Dziewczynach z Dubaju" byłaby dla niej... poniżej jej ambicji:
Bardzo chetnie z Toba bede pracowac i lubie Cie ale akurat moze inna rola
- napisała Rosati, którą ostatnio możemy oglądać na małym ekranie w serialu "M jak miłość".