Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Czy ziemskie mikroby skolonizują Marsa? Naukowcy chcą go „upodobnić” do Ziemi

Umowy dotyczące nierozprzestrzeniania ziemskich „zarazków” w kosmosie powinny zostać zmienione – twierdzi część naukowców. Wprost przeciwnie nasze mikroby powinniśmy wysłać na Marsa, by powoli przekształcać tą planetę, tak by można było na niej zamieszkać. Ich zdaniem proces ten zwany „terraformowaniem” powinniśmy zacząć jak najprędzej.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
Aynur Zakirov, pixabay

Według niektórych naukowców pierwsze na Marsa powinny zostać wysłane ekstremofile, ponieważ rozwijają się w trudnych warunkach. Ekstremofile to organizmy tolerujące lub wymagające do życia skrajnych zakresów zmienności czynników środowiskowych. W większości przypadków ekstremofile to organizmy jednokomórkowe.

Obecnie agencje kosmiczne na całym świecie podejmują wszelkie środki ostrożności, aby nie zanieczyścić ciał niebieskich ziemskimi drobnoustrojami. Tymczasem zdaniem niektórych badaczy wprowadzenie naszych zarazków na Marsa może być nie tyle zagrożeniem co korzyścią.

Nowe prace naukowe na ten temat sugerują, że uwolnienie ludzkich drobnoustrojów zainicjuje proces terraformowania (upodabniania do Ziemi) Czerwonej Planety i stworzy środowisko, które może podtrzymywać tam życie.

Zespół badaczy twierdzi, że powinno się przeprowadzić proces polegający na sprawdzeniu odpowiednich drobnoustrojów i odrzuceniu niebezpiecznych przed wysłaniem ich na Marsa.

Nowy pomysł „kolonizacji” przez nasze mikroby Czerwonej Planety pochodzi od mikrobiologa Jose Lopeza, profesora Nova Southeastern University na Florydzie, który wraz z kolegami W. Raquel Peixoto i Alexandre Rosado z Federalnego Uniwersytetu w Rio de Janeiro, nazywał tę nową teorię „poważną rewizją”.

Zespół postuluje, aby NASA i inne agencje kosmiczne wysłały ziemskie zarazki na Marsa, mając nadzieję na „opanowanie” nieprzewidywalnego klimatu na planecie i stworzenie możliwej do życia powierzchni. Głównym argumentem naukowców jest to, że dalsze zapobieganie zanieczyszczeniu przestrzeni kosmicznej jest „prawie niemożliwe”.

Jakkolwiek agencje kosmiczne wprowadziły w przeszłości specjalne protokoły, aby zapobiec skażeniu innych planet, a eksperci zauważyli, że zanim zaczniemy zanieczyszczać inne światy, należy przeprowadzić bardziej szczegółowe badania.

Pomysł ochrony ciał niebieskich sięga lat 50. XX wieku, kiedy to została stworzona filozofia ochrony planetarnej. Przedstawiciele tego poglądu argumentują, że nasze zarazki mogą zanieczyścić ważne naukowo obszary Układu Słonecznego - podobnie jak w przypadku miejsca zbrodni, jeśli ktoś postronny dotknie dowodów.

Chociaż idea „sterylizacji” kosmosu istnieje od dziesięcioleci, Lopez i jego zespół uważają, że nieuniknione jest, że nasze zarazki dotrą kiedyś na Marsa i inne planety.

„Przede wszystkim wprowadzenie drobnoustrojów nie powinno być uważane za przypadkowe, ale nieuniknione”  

- napisali w artykule opublikowanym w FEMS Microbiology Ecology.

Wielu naukowców jednak nie zgadza się z tymi argumentami twierdząc, że niekontrolowany rozwój i ewolucja tych mikrobów mogłaby się po pewnym czasie zwrócić przeciwko człowiekowi.

 



Źródło: dailymail.co.uk, niezalezna.pl

#Czerwona Planeta #NASA #planety #Ziemia #Mars

Jacek Szpakowski