Dawniej wprost mówiła o tym, że ma znajomych, którzy co ranek sprawdzają "czy prezes jeszcze żyje", teraz postanowiła wypowiedzieć się na temat kondycji umysłowej Jarosława Kaczyńskiego. - Lenin zabalsamowany na Kremlu miał być wiecznie żywy, w każdym razie żwawszy umysłowo od Kaczyńskiego - napisała Manuela Gretkowska.
Manuela Gretkowska to postać, która niejednokrotnie wykazywała się dość specyficznymi uczuciami w stosunku do drugiego człowieka. Wśród jej wyczynów są m.in. nazwanie własnego kraju "zapijaczonym facetem w depresji", a o Polakach mówiła, że "lubią dawać tej d**y każdemu kto ją posmaruje, 500 plus albo obietnicą zbawienia" lub też, że "mają małe mózgi".
Feministka, która nie ukrywa swojej niechęci do rządu Prawa i Sprawiedliwości, doszła nawet do tego, że w wypowiedzi dla "Gazety Wyborczej" z 2019 r wyznała:
- Mam znajomych, którzy po przebudzeniu biegną do internetu sprawdzić, czy prezes jeszcze żyje. Wierzą, że gdy odejdzie, będzie lepiej. Nie sądzę, Nowogrodzka to nie Wilczy Szaniec. Wataha znajdzie sobie innego przywódcę
Okazuje się, że to nie koniec.
W felietonie dla "Newsweeka" o wdzięcznym tytule "Dziwne jest serce kobiece" Manuela Gretkowska zastanawia się, czy ktoś jeszcze czyta bez ideologicznych uprzedzeń brawurowy „Manifest komunistyczny”?
- Fajnie napisane – podsunęła mi go córka, absolwentka liceum Kuronia. Zrobiła to absolutnie niewinnie, nietknięta PRL-owską zmorą marksizmu-leninizmu. Przeczytałam w necie te dwadzieścia stron Marksa i Engelsa, mocniejszych od Niny Hagen z Rammsteinem razem wziętych. Tak zostałam wyznawczynią marksistowskiego stylu. Wyrąbywania horyzontów siekierą metafor
- wyznaje.
Jak dodaje, dla Marksa równowagę władzy zapewniał trójpodział: państwo, związki zawodowe, pracodawcy i treść kieruje na... PiS.
- U nas państwo wchłania związki i pracodawców do tego stopnia, że dziwnym, lingwistycznym trafem szef legendarnego NSZZ Solidarność nazywa się jak głowa państwa – Duda. Żeby było bardziej komunistycznie, PiS rządzi uchwałami naśladującymi leninowskie, rewolucyjne dekrety
- napisała.
Okazuje się też, że bez choćby wspomnienia prezesa PiS pisarka jednak nie może wytrzymać:
- Lenin zabalsamowany na Kremlu miał być wiecznie żywy, w każdym razie żwawszy umysłowo od Kaczyńskiego.
I dodaje: Nasze fronty nienawiści idą teraz przez rodziny i domy. "A my oglądamy makatkę wyhaftowaną w kurwizji: PiS robiąc Unię w jelenia, pozuje na tle Zachodu".