Forum, które po raz pierwszy poświęcone jest depresji nastolatków, potrwa do 23 lutego, kiedy obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Walki z Depresją. Z danych przedstawionych podczas spotkania z dziennikarzami wynika, że zaburzenia depresyjne wykazuje 20 proc. dzieci i młodzieży przed 18. rokiem życia.
Prof. Janusz Heitzman z Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego uspokajał jednak, że na depresję cierpi od 4 do 8 proc. nastolatków, ale znacznie więcej z nich, bo od 20 do 25 proc., wymaga wsparcia psychicznego, ponieważ czują się samotni, są zestresowani i nie radzą sobie z problemami w domu lub w szkole.
Dr Artur Wiśniewski z Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego podkreślił, że objawy depresji u nastolatków często są bagatelizowane. Przyznał, że trudno je rozpoznać, bo są niecharakterystyczne i różnią się od tych u dorosłych. Rodzice są często zabiegani i nie mają czasu, a poza tym nierzadko sami borykają się z problemami psychicznymi.
- Kiedy objawy depresji są bagatelizowane, tłumaczone np. młodzieńczym buntem, mogą prowadzić do samookaleczenia lub głodzenia się, a jeśli i tego nie zauważymy, może dojść do próby samobójczej – podkreślił specjalista.
Dr Tomasz Srebnicki z Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego WUM zwrócił uwagę, że niepokojące są wszelkie zmiany w zachowaniu dziecka, szczególnie wtedy, kiedy utrzymują się przez dłuższy czas.
- Jeśli doszło do buntu, to należy przeanalizować czy jest on większy niż zwykle. Niepokojąca jest większa drażliwość i agresja dziecka, brak apetytu, wycofanie się z kontaktów z rówieśnikami i separowanie się od rodziców, a także mówienie o samobójstwie – podkreślił.
Wszyscy eksperci podkreślali, że bardzo ważne jest od najmłodszych lat budowanie przez dorosłych więzi z dzieckiem, żeby miało ono przekonanie, że z każdym problemem może się do nich zwrócić. Prof. Heitzman dodał, że również dorośli powinni mieć zaufanie do dziecka, tymczasem często jest tak, że boją się im zaufać, co często wynika ze wzajemnych nieporozumień.