Ekolodzy i anarchiści protestowali w Poznaniu przeciwko budowie muru na granicy polsko-białoruskiej. Przy okazji wyszło na jaw, że aktywiści mają poważne problemy z ortografią. Tak napisać słowo "otwórzmy" mogli chyba tylko oni...
Protest przeciwko budowie zapory na polsko-białoruskiej granicy zorganizowany został w stolicy Wielkopolski. Uczestnicy prezentowali takie hasła, jak "Nie dla muru"; "Murderdcy" czy "Ani mur, mur" czy - a jakże inaczej - "j***ć mur". Happening odbywał się przy ulicy Półwiejskiej i można wysunąć tezę, że aktywiści mieliby poważny problem z poprawnym zapisaniem nazwy tej ulicy. Wszak słowo "otwórzmy" napisali na transparencie przez... "ż".
Poznań „aktywiści”
— Bambo (@obserwujesobie) February 6, 2022
Protest przeciw budowie muru na granicy.
„otwóŻcie” 🤦 pic.twitter.com/Zx1PkNBHro
Zanim wyjdzie się protestować na ulicę, może rzeczywiście warto byłoby otworzyć (przez "rz") słownik ortograficzny?
ELO, Julki!
— ɐllǝnuɐɯɯı (@gen_brygady) February 6, 2022
Najpierw otwórzcie słownik ortograficzny 😜 pic.twitter.com/e8vqcZFlcv
Budowa zapory, która stanie na 186-kilometrowym odcinku granicy z Białorusią i będzie mierzyć 5,5 metra ruszyła pod koniec stycznia i potrwa do czerwca. Zapora ma kosztować łącznie 1,6 mld zł. Zgodnie z ustawą o budowie zabezpieczenia granicy państwowej, która weszła w życie w listopadzie, do inwestycji nie są stosowane przepisy odrębne, w tym m.in. prawa budowlanego, prawa wodnego czy prawa ochrony środowiska. Niejawne są informacje dotyczące konstrukcji, zabezpieczeń i parametrów technicznych zapory. Formalnym inwestorem jest komendant główny Straży Granicznej. Zapora budowana jest w związku z hybrydowym atakiem reżimu Alaksandra Łukaszenki, polegającym na próbie nielegalnego przerzucania migrantów do Unii Europejskiej.