Władze Mińska wydały zgodę na otwarcie restauracji i sauny w Kuropatach. NKWD rozstrzelało tutaj m.in. tysiące Polaków z tak zwanej białoruskiej listy katyńskiej, której do dziś nie ujawniono. Zezwolenie wydano pomimo znajdujących się tam krzyży symbolizujących ofiary stalinowskiej represji. O upamiętnienie tego miejsca dbała od lat lokalna społeczność, która liczy, że władze wycofają się z kontrowersyjnej decyzji. Jeśli tak się nie stanie – zapowiedziano protesty. „Z wielkim bólem przyjmujemy taki brak szacunku dla ofiar. To się nie mieści w naszej kulturze i tradycji” – podkreślił poseł Andrzej Melak, prezes Komitetu Katyńskiego.
To jest efekt zbyt małej historycznej wiedzy, a poza tym ukarany i osądzony został tylko faszyzm. Komunizm był również złym, a być może jeszcze nawet gorszym ustrojem. Jego zbrodnie znajdują wytłumaczenie w wielu narodach, zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie. Nie zapominajmy, że Białoruś jest pod patronatem i wielkim wpływem Rosji. Miejsca kaźni upamiętniające zbrodnie komunistyczne, które doprowadziły do większej liczby ofiar niż chyba II wojna światowa, po prostu były pomijane i są przemilczane.
– dodał Melak.
W lutym 2017 roku w desperackim proteście obrońcom Kuropat udało się zatrzymać budowniczych/znadniemna.pl