Jaskólska, organizatorka akcji „Bielsko-Biała dla Toma Hanksa”, której celem było ofiarowanie aktorowi „fiacika”, poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że żaden z nadesłanych projektów nie spełniał w pełni jej wyobrażeń o ławeczce. Dlatego przygotowała go sama.
Niestety, mam taki charakter (…) i lubię realizować pomysły, które czuję i się z nimi zgadzam. Dlatego sama zaprojektowałam (…) wizję tego, co chcę osiągnąć. (…) Chciałam uwiecznić spotkanie niezwykłego człowieka, jakim niewątpliwie jest Tom Hanks, z naszym ukochanym 126p
– napisała na facebookowym profilu bielszczanka.
W jej pomyśle ławkę, na której siedzi Hanks z walizeczką, z jednej strony wieńczy samochód w skali 1:1. Konstrukcja została tak pomyślana, że z każdej perspektywy można zrobić inne zdjęcie.
Ławka będzie służyła odpoczynkowi i zabawie. Bielszczanka liczy, że stanie się ona nie tylko atrakcją turystyczną, ale przyczyni się też do promocji akcji charytatywnej „Nie wypada nie pomagać”, którą zorganizowała, by wesprzeć bielski szpital pediatryczny. Pomysł sprezentowania aktorowi fiata 126p powstał jesienią 2016 r. Bielszczankę naprowadził na niego Hanks, publikując w internecie zdjęcie wykonane w momencie, gdy otwierał drzwi do sfatygowanego malucha. "I'm so excited about my new car!! (Jestem taki podekscytowany moim nowym autem)" - podpisał je.
ZOBACZ TEŻ: Tom Hanks jeździ „maluchem”. WIDEO
Jaskólska postanowiła zebrać pieniądze na samochód i ofiarować go Hanksowi. Pomysłem podzieliła się na Facebooku. Zaproponowała też, by pieniądze, które zostaną po zakupie, zasiliły konto bielskiego szpitala pediatrycznego. Odzew bielszczan był entuzjastyczny. Akcja odbiła się szerokim echem w mediach na świecie. Pojawili się sponsorzy, którzy sfinansowali zakup auta i jego remont.
O akcji dowiedział się Hanks. W mailu do Jaskólskiej przyznał, że nieco żartował z samochodu, ale dodał, iż bardzo mu się on podoba. Zaprosił bielszczankę do Stanów Zjednoczonych i zadeklarował, że wesprze bielski szpital pediatryczny.
Jesienią ub.r. fiacik poleciał na pokładzie samolotu LOT do Los Angeles, gdzie Monika Jaskólska wręczyła go aktorowi.