Nagrodzona Srebrnym Niedźwiedziem "Twarz" Małgorzaty Szumowskiej została nominowana do LUX Prize - nagrody przyznawanej przez Parlament Europejski. Selekcjonerzy nagrody podkreślili, że "Twarz" to ... "bardzo ludzki film, prezentujący odporne na zmiany polskie społeczeństwo".
Nagroda LUX Prize przyznawana jest filmowi, który w szczególny sposób zachęca do dyskusji o wartościach istotnych dla Unii Europejskiej. Tegoroczne nominacje ogłoszono podczas trwającego 53. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach; przedstawili je koordynatorka Lux Prize Doris Pack oraz członkowie Parlamentu Europejskiego: Evelyne Gebhardt (Wiceprzewodnicząca PE), Helga Truepel (wiceprzewodnicząca Komisji Kultury i Edukacji), Martina Dlabajov (wiceprzewodnicząca Komisji Kontroli Budżetowej) oraz członkowie Komisji Kultury i Edukacji Michaela Sojdrova i Bogdan Wenta.
"Twarz" Szumowskiej, nagrodzona na ostatnim Berlinale Srebrnym Niedźwiedziem za najlepszy film, to nawiązująca w luźny sposób do prawdziwej historii sprzed kilku lat "współczesna baśń" o człowieku, który traci twarz w wypadku i po jej rekonstrukcji wraca do swojej społeczności. Jacek, główny bohater filmu (w roli Mateusz Kościukiewicz), nie zostaje jednak przyjęty przez krajan. Swojej narzeczonej (Małgorzata Gorol), podobnie jak członkom rodziny (Agnieszka Podsiadlik, Anna Tomaszewska, Robert Talarczyk, Dariusz Chojnacki) wydaje się nieswój, obcy lub wręcz opętany.
Historia Jacka to jednak jedynie pretekst do oddania serii ciosów, za pomocą których Szumowska wprost kpi z polskich stereotypów. Jest scena obśmiewająca Polaków rzucających się na promocję w supermarkecie (ten, kto się nie zaśmiał, niech pierwszy rzuci kamieniem!), rasistowskie żarty przy wigilijnym stole, na którym oczywiście gości alkohol i nachalny ksiądz dopytujący w konfesjonale o szczegóły życia intymnego. Słowem – nic nowego, to wszystko już w polskim kinie było. Poza samą, luźno inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami historią głównego bohatera, Szumowska nie pokazuje niczego nowego. Przeciwnie – stawia na rażący, przejaskrawiony banał, który zamiast wzbudzać refleksję, ma raczej na celu rozbawienie widza, i to się jej udaje. Po zdjęciu z „Twarzy” kliszy pt. „Och! Szumowska szkaluje Polaków!”, otrzymujemy całkiem zabawny pastisz o tzw. Polsce B, na który warto spojrzeć z dystansem.
- pisała o filmie na łamach Niezalezna.pl Magdalena Fijołek.
Selekcjonerzy nagrody podkreślili, że "Twarz" to "bardzo ludzki film, prezentujący odporne na zmiany polskie społeczeństwo". Tylko czy na pewno tak jest?
NIE PRZEGAP: Więcej na ten temat w środowym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".