Już za tydzień, 29 listopada, do kin trafi długo oczekiwany i budzący wiele emocji film "Solid Gold". Najnowsze dzieło Jacka Bromskiego inspirowane aferą Amber Gold od początku budzi wiele kontrowersji - głównie ze względu na zmianę daty premiery, by ta nie "wpłynęła" na wynik wyborów 13 października, a także za sprawą ingerencji w gotowy film i wycięcia niektórych scen. Teraz okazało się, że film promuje piosenka wykonywana przez... nikogo innego jak Macieja Maleńczuka, jednego z największych anty-PiS-owskich piewców opozycji.
Film nie spełniał warunków merytorycznych, artystycznych i technicznych określonych przez TVP w ww umowie. Najważniejsze są jednak względy zasadnicze
"Reżyser oszukał Telewizję i potencjalnych widzów, usuwając z końcowej wersji filmu już nakręcone i zaprezentowane TVP sceny, nawiązujące do afery Amber Gold, której, wedle jego zapewnień, miał dotyczyć film. Wskazywał na to jego tytuł, konteksty banku, linii lotniczych, czy umiejscowienie akcji w Trójmieście oraz publiczne wypowiedzi reżysera"
- poinformowała TVP.
Dodano też, że "telewizja publiczna nigdy nie zgodzi się na przemilczanie tematów ważnych społecznie, jak afera Amber Gold, w której skrzywdzono i okradziono z oszczędności życia dziesiątki tysięcy Polaków, nawet jeśli przypominanie o niej jest niewygodne dla określonych środowisk".
Do wszystkich kontrowersji związanych z "Solid Gold" dochodzi fakt, że film promuje piosenka śpiewana przez... Macieja Maleńczuka. Muzyk wielokrotnie "zasłynął" swoją niechęcią do ekipy rządzącej oraz m.in. szczerym wyznaniem, że "dobrze czuje się w patologii". W kontekście filmu mającego ujawniać kulisy jednej z największych afer ostatnich lat, do której doszło za czasów PO-PSL, jego udział w promocji obrazu Bromskiego jest co najmniej zastanawiający. Zwłaszcza jeśli zestawimy go z tekstem piosenki (o jakże wymownym tytule "Modlitwa psa"), w której Maleńczuk wciela się w podstarzałego glinę śpiewającego zachrypniętym głosem:
"Nie wiesz, skąd nadejdę, nadejdę nie wiesz skąd
[...]
Resztka nadziei niczym szlug się tli
że dorwę złodziei mych ostatnich dni"