Grażyna Szapołowska otrzymała Węża za "występ poniżej talentu" w "Botoksie". W rozmowie z Wirtualną Polską aktorka stwierdziła, że chętnie zagrałaby w filmie Patryka Vegi raz jeszcze, ale pod warunkiem, że jej rola zostałaby rozbudowana i poszerzona o nowe wątki.
Aktorka nie uważa również, że dziewięć tzw. Węży, czyli polskich anty-nagród filmowych, to powód do wstydu:
Każdy ma jakiegoś węża. Dobrze, że ja nie mam go w kieszeni... Te nagrody sprawią, że o tym filmie będzie jeszcze głośniej, jeszcze więcej ludzi go obejrzy, a producenci zarobią jeszcze więcej pieniędzy.
- żartowała Grażyna Szapołowska w rozmowie z wp.pl.
Odmiennego zdania był Tomasz Oświeciński, którego deszcz Węży dla "Botoksu" wyraźnie zmartwił:
Bardzo mi przykro... To nie jest dobra wiadomość.
Ale jednocześnie aktor dodał:
Ten film nie jest zły. Opinie były podzielone. Mi się "Botoks" podobał, zrobiłem w nim dobrą rolę - nie mam z nim problemu
CZYTAJ WIĘCEJ: Węże dopadły "Botoks"