Neogotycki pałac Pusłowskich wznosi się nad Kosowem Poleskim. Zaledwie kilkaset metrów dalej znajduje się dworek Kościuszków w Mereczowszczyźnie. To miejsce ważne dla historii Polski. W swych progach pałac gościł wielkich Polaków m.in. Napoleona Ordę, Henryka Sienkiewicza, Elizę Orzeszkową i Wacława Łastouskiego. Niestety, na razie tablice informacyjne w pałacowych wnętrzach mają napisy tylko po rosyjsku i angielsku.
Pałac wybudowano w stylu neogotyckim, który to styl był formą protestu przeciwko narzucanej z góry ideologii i sztuce państwa carów. W 1838 roku budowę, wg projektu Franciszka Jaszczołda i Władysława Marconiego, rozpoczął Kazimierz Pusłowski, który zbił majątek na produkcji dywanów. Dokończył ją jego syn – Wandalin, który był wielkim miłośnikiem sztuki i romantykiem. Pusłowski tak bardzo kochał swoją żonę, że spełniał każdy jej kaprys np. latem usypano jej w parku góry z soli, żeby mogła jeździć na ulubionych saniach, a dodać trzeba, że sól była wówczas bardzo droga. Legenda mówi, że do pilnowania pałacowych komnat wypuszczano na noc lwa. Nic dziwnego, że zamek nazywano „rycerskim marzeniem”.
Był to jeden z najbogatszych pałaców na terenach dzisiejszej Białorusi. Pokoje i okna w ich zaprojektowano w taki sposób, że co dwa dni w roku do każdego musiało wpadać światło słoneczne. 132 komnaty miały niepowtarzalny, wytworny wystrój i własne nazwy. W Sali Białej odbywały się bale, w Czarnej – grano w karty, w Różowej słuchano muzyki. Pokoje wypełnione były sztuką, a znajdujące się w nich obrazy, freski, rzeźby, marmury czy dywany, dobrane były z przepychem, ale i świadczyły o dobrym guście właścicieli. Wnętrza dekorował Franciszek Żmurko. W parku otaczającym pałac rosło ponad 150 gatunków roślin egzotycznych.
Po Powstaniu Styczniowym, rosyjskie władze zaborcze skonfiskowały pałac polskim właścicielom i przekazały rodzinie Trubeckich. Dwie wojny światowe i rządy sowietów spowodowały, że ten piękny obiekt niemal zniknął z powierzchni ziemi. W 1944 roku pałac podpalili sowieccy partyzanci. Pożar szalał przez 10 dni niszcząc wszelkie elementy ozdobne architektury wnętrz. Zawaliła się część ścian, nie było dachu. Spłonął także dom rodzinny Tadeusza Kościuszki.
Prace w siedzibie rodu Pusłowskich sfinansowano z lokalnego budżetu i subwencji z białoruskiego Skarbu Państwa. Początkowo zamierzano wyremontować i udostępnić tylko kilka pomieszczeń jako sale muzealne, pokoje gościnne i restaurację. Jednak w ciągu dziewięciu lat remontu udało się odnowić elewację pałacu i wieży, wstawić okna i witraże oraz uporządkować teren wokół. Pałac został wskrzeszony przez specjalistów dosłownie z ruin. Najpierw wywieziono niewiarygodną ilości śmieci, którymi były zawalone mury budynku. Wykonano hydroizolazcję i infrastrukturę inżynieryjną, doprowadzono elektryczność i wodę, odnowiono i przebudowano kanalizację. Restauratorzy odbudowali wewnętrzny układ budynku, wstawili okna i pomalowali fasadę.
Podczas prac odnaleziono fragmenty kafli, części posągów, monety i przedmioty codziennego użytku mieszkańców pałacu. Na miejscu rzeźbionych kominków przy wejściu są dziś tylko przedstawiające je malowidła.