Na pierwszym planie, w kożuchu zesłańca, leży ukosem na śniegu młody mężczyzna. Nad nim pochyla się śnieżnobiały anioł zasłaniający w geście rozpaczy twarz. Wokół widać tylko bezkres syberyjskiej bieli rozświetlonej zorzą polarną, której gwiazda świeci zimnym blaskiem nad anielską głową. Ta symbolika odnosi się do poematu „Anhelli” Juliusza Słowackiego opisującego wróżebną wizję losów polskiego wychodźstwa. W latach 70. XIX w. poemat ten stał się aktualny i często cytowany ze względu na losy zesłanych na Sybir powstańców styczniowych.
Dzieło Pruszkowskiego zostało wystawione w Krakowie w 1879 r., wzbudzając powszechny podziw:
Cały kraj znał ten obraz jeżeli nie z oryginału, to z [...] pięknej reprodukcji oleodrukowanej dołączonej jako premium do warszawskich Kłosów. Rzeczy tak fantastycznej, tak efektownej nigdy zapewne przedtem na salach wystawy krakowskiej i warszawskiej nie widziano. Ta Eloe z tumanów śniegu, z mgieł i łamań światła utworzona, ten biały śnieg poczerwieniony łuną zorzy północnej, ten pożar chmur pełen piękna i grozy, były tak nowe, takie wyrwane z krainy czystej fantazji, że na obraz patrzono jak na zjawisko niezwykłe, niespodziewane.
– pisano w „Przeglądzie Poznańskim”.
Obraz symbolizujący losy polskich powstańców znajdował się w kolekcji Feliksa Wiszniewskiego, ostatniego przewodniczącego Moskiewskiego Towarzystwa Sztuki, który wraz z innymi dziełami przekazał go Muzeum w Irkucku. W mieście tym, obok neogotyckiego kościoła polskiego pw. Wniebowzięcia NMP, jest rozpoznawalnym śladem polskich Sybiraków.
Słynne na całą Polskę dzieło symbolicznie podzieliło więc losy wielu polskich zesłańców na dalekiej Syberii i pewnie oglądane jest również dzisiaj przez ich potomków… – napisano na stronie polonika.pl