Aby powstrzymać tę plagę policja nowojorska (NYPD) rozpoczęła w całym mieście wiosenną kampanię pod hasłem „Sprzątanie graffiti”. Pragnie zmobilizować mieszkańców, aby dzielili się informacjami z funkcjonariuszami z wszystkich 77 dystryktów na temat obiektów które wymagają oczyszczenia.
- Kampania ma wszcząć też dyskusje na temat środków zapobiegawczych, jak instalowanie świateł z czujnikiem ruchu lub spryskiwaczy, aby zniechęcić wandali do tego procederu
– poinformowała ogólnokrajowa platforma newsowa „Patch”.
Funkcjonariusze NYPD wyślą zgromadzone informacje do odpowiednich okręgów, których dowódcy będą nadzorować prace porządkowe i edukacyjne we współpracy z członkami społeczności. W pierwszej kolejności mają być usuwane lub czyszczone graffiti wzywające do nienawiści oraz zawierające obraźliwe hasła i symbole.
Jak twierdzą władze priorytetem będą także graffiti wykonane przez gangi lub bandy w celu oznaczenia ich terytorium lub przekazania ostrzeżeń rywalom.
- Mieszkańcy miast, jak również nasi funkcjonariusze, dobrze znają niebezpieczeństwa związane z tym kosztownym i często obscenicznym wandalizmem, który może dewastować okolicę, stwarzać wrażenie nieporządku i prowadzić do dalszych problemów zagrażających jakości życia oraz wzmagać przestępczość
– wyjaśnił komisarz nowojorskiej policji Dermot Shea.
Plaga graffiti nie oszczędziła także nowojorskiego Greenpointu. Informowało o tym lokalne wydawnictwo internetowe „Greenpoint Post”. Powołując się na policję podało, że w zeszłym roku policja otrzymała ponad 6000 skarg na graffiti.
Wcześniej władze miejskie asygnowały trzy mln dolarów rocznie na program usuwania graffiti. Akcję zawieszono w marcu 2020 roku z powodu cięć budżetowych. Policja ostrzegła, że każdy, kto zostanie przyłapany na procederze szpecenia otoczenia, i niszczenia mienia zostanie aresztowany.