Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

"Pitbull. Ostatni pies" po oficjalnej premierze. Od czwartku w kinach!

Ten film to połączenie dramatu obyczajowego z sensacją i kinem megaakcji, w którym każdy znajdzie coś dla siebie - powiedział aktor Marcin Dorociński, podczas wtorkowej premiery najnowszego filmu Władysława Pasikowskiego pt. \"Pitbull. Ostatni pies\".

fot. Maciej Hachlica/Krzysztof Wiktor, Ent One Investments/mat.pras.

Starzy fani "PitBulla" znajdą w tym filmie "romantyzm służby dochodzeniowej" oraz "dodatek w postaci kilkuset złotych". A jednocześnie jest tutaj więcej akcji, są pościgi samochodowe i "strzelanki" oraz nowe postaci

 - powiedział PAP aktor Marcin Dorociński, podczas wtorkowej premiery filmu "Pitbull. Ostatni pies". Jak dodał odtwórca postaci "Despera", "stary <<PitBull>> był dramatem obyczajowym, a tutaj jest on połączony z sensacją i kinem megaakcji".

Akcja filmu rozpoczyna się od śmierci jednego z policjantów, po której do stolicy przybywają rozsiani po całej Polsce doświadczeni funkcjonariusze - znani z pierwszej odsłony filmu "PitBull" "Nielat" (zwany obecnie "Quantico"), "Metyl" oraz "Despero". Tymczasem w Warszawie gangi z Wołomina i Pruszkowa toczą coraz bardziej brutalną walkę o dominację nad miastem.

Najnowszą odsłonę policyjnej opowieści, wyreżyserował Władysław Pasikowski, będący również twórcą scenariusza. Jak powiedział PAP Marcin Dorociński, reżyser "Psów" "bardzo dobrze odrobił tę lekcję".

Napisał teksty, które - mam wrażenie - są wyjęte sprzed kilkunastu lat, a jednocześnie stworzył nowe, które mieszają się z tamtymi. On się bawi, stosuje cytaty - mamy tu grę słowami, w której Pasikowski jest mistrzem

- podkreślił filmowy "Despero".

Na planie po raz pierwszy od czasu "PitBulla" Vegi z 2005 r. spotkali się aktorzy wcielający się w policjantów - Marcin Dorociński ("Despero"), Krzysztof Stroiński ("Metyl") oraz Rafał Mohr ("Nielat" vel "Quantico").

To ja namówiłem chłopaków, żeby wrócili do tego filmu i żebyśmy zrobili to jeszcze raz, z takim dowódcą jakim jest Władysław Pasikowski

- podkreślił Dorociński. "Kiedy spotkaliśmy się na planie i spojrzeliśmy sobie w oczy, to pojawiło coś takiego, co mieliśmy podczas kręcenia pierwszych scen w 2004 r. I to było niesamowite" - dodał aktor.

Pytany o to, co w najnowszej odsłonie filmowego "Pitbulla" znajdą zarówno fani jego pierwowzoru, jak i miłośnicy dwóch ostatnich filmów w reżyserii Patryka Vegi, Dorociński podkreślił, że "udało się tu połączyć przeszłość z teraźniejszością". "Myślę, że w tym filmie każdy znajdzie coś dla siebie. On jest bardzo szczery wobec widza, nie jest na wyrost. Mnie na tym strasznie zależało" - powiedział aktor.

Film "Pitbull. Ostatni pies" będzie można oglądać w kinach od czwartku. W pozostałych rolach wystąpią m.in. Marian Dziędziel, Cezary Pazura, Dorota "Doda" Rabczewska i Agnieszka Kawiorska.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Pitbull #Ostatni pies #Marcin Dorociński #władysław pasikowski #Nielat #Despero #Metyl #Doda

redakcja