Babcia Danusi prowadziła zapiski w zwykłych szcześćdziesięciokartkowych zeszytach. Z sześciu zapisanych zostało tylko pięć, przechowywane głęboko w szufladzie przez jej syna Brunona Tymińskiego, a potem wnuka Dariusza, dotrwało do naszych czasów. Fragmenty dotyczące „Inki” udostępnione Piotrowi Szubarczykowi przez spadkobierców są naprawdę poruszające.
Po Nowym Roku Danuta idzie do gimnazjum. Wychodząc z domu powiedziała: „Babciu, to jest najszczęśliwszy dzień mojego życia”.
I jeszcze jeden fragment pokazujący postawę Siedzikówny:
Po paru miesiącach przyjeżdża do mnie na parę dni (urlopowana przez dowódcę). Pytam: – Czy ty też zabijasz? – Nie, babciu. Nie mam przy sobie nawet oręża. Idę za oddziałem. Jeśli jest ranny, opatruję go.
Miejmy nadzieję, że może niedługo rodzina zdecyduje się na opublikowanie całego tekstu pamiętnika.