Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Kultura i Historia

Lotnik z Dywizjonu 300

Na Polskim Cmentarzu Wojennym w Lommel w Belgii odbyła się ceremonia wojskowa związana z przywróceniem imienia i nazwiska na grobie polskiego lotnika – porucznika Mikołaja Kirkilewicza z 300 dywizjonu Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii. Uroczystość odbyła się w 74 rocznicę śmierci pilota. Szczątki polskiego lotnika udało się zidentyfikować dzięki genetycznym badaniom porównawczym, przeprowadzonym przez specjalistów z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, które poprzedziły badania historyczne pracowników Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W uroczystości upamiętniającej polskiego lotnika uczestniczyli m.in. Ambasador RP w Królestwie Belgii Artur Orzechowski, Ambasador RP przy NATO Marek Ziółkowski, burmistrz Miasta Lommel Bob Nijs, przedstawiciele Parlamentu RP, polskich Sił Zbrojnych przy NATO oraz stowarzyszeń polonijnych. Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin skierował list do uczestników uroczystości, w którym podkreślił, że historia porucznika Mikołaja Kirkilewicza odzwierciedla losy wielu Polaków.

Reklama

Porucznik Mikołaj Kirkilewicz był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych. Jego udziałem był tragiczny wrzesień 1939 roku, więzienia NKWD, katorżnicza praca w łagrach na Syberii. Potem droga wiodła Go przez Bliski Wschód do Wielkiej Brytanii, gdzie uzupełnił swoje szkolenie lotnicze, by jako pilot wziąć udział w walce z Niemcami i polec wraz z całą swą załogą nad Kolonią. Nie dane było mu wrócić do rodzinnego Brasławia. Niech Jego grób, tu w Lommel, przypomina nam wszystkim dramatyczne losy wielu naszych rodaków, którzy oddali swe życie dla naszej wspólnej wolności, a prawosławny krzyż będzie także świadectwem faktu, iż II Rzeczpospolita była państwem o wspaniałej mozaice kulturowej i religijnej, która została niemal doszczętnie zniszczona w czasie drugiej wojny światowej.

2 grudnia 2017 roku specjaliści ze szczecińskiej uczelni ekshumowali szczątki nieznanego polskiego lotnika spoczywające na Polskim Cmentarzu Wojennym w Lommel, by przebadać szkielet, artefakty oraz pobrać próbki niezbędne do przeprowadzenia badań porównawczych DNA. Prace były realizowane w obecności pracownika Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz konsul z Ambasady RP w Brukseli. Porównawcze badania genetyczne odbywały się w Katedrze Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, gdzie wcześniej zabezpieczono DNA od rodzin lotników, którzy stracili swe życie w okolicach 2 marca 1945 roku. Badania historyczne w oparciu o dokumenty pozyskane z archiwum Komisji Grobów Wojennych Wspólnoty Narodów w Maidenhead prowadzili pracownicy z Departamentu Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Fragment relacji porucznika pilota Mikołaja Kirkilewicza spisanej w Wielkiej Brytanii:

[…]Przesłuchiwano mnie [w więzieniach NKWD] 18 razy. Żądano przyznania się do winy i wydania członków organizacji. Odpowiedzi były negatywne. Zadano mi pytanie: „dlaczego ty się podajesz za Polaka, skoro jesteś wyznania prawosławnego, a ojciec twój jest Białorusinem”? Odpowiedziałem: matka moja była Polką i ja zostałem wychowany w duchu polskim […]

[…] Pragnąłem wyrwać się na wolność wrócić do naszych oddziałów do tych, które są w szeregach naszej Armii pod polskim dowództwem. Stało się to o wiele później i niespodziewanie. Stało się to dopiero po podpisaniu umowy polsko-sowieckiej, gdy byłem na dalekiej północy, gdzie człowiek nie widział możliwości ucieczki na wolność, gdzie ludzie ginęli z mrozu, głodu i przemęczenia przymusową pracą. Były w tym czasie chwile zwątpienia. Lecz gdy jeden padał na duchu drugi go podtrzymywał, by za parę dni zmienić się z sobą rolami. Trudno opisać radość na wiadomość o możliwości powrotu do polskiej Armii. Wierzyliśmy wszyscy, że nadchodzi dzień krwawej zapłaty nad odwiecznym wrogiem. Że bliski jest dzień, w którym nasze oddziały wkroczą na polską ziemię przy dźwiękach Warszawianki.  

 

Źródło: mkidn.gov.pl
Reklama