Obecnie pracuję nad filmem o stalinowskim Wielkim Głodzie na Ukrainie - Hołodomorze. To historia młodego brytyjskiego dziennikarza Garetha Jonesa, który przyjechał na Ukrainę i próbuje opowiedzieć światu, co się tam dzieje, stara się przedstawić tę straszną prawdę, którą zobaczył na własne oczy - zapowiada Agnieszka Holland w rozmowie z Radio Free Europe/Radio Liberty.
Agnieszka Holland pracuje nad filmem, który opowie o Wielkim Głodzie na Ukrainie. Głownym bohaterem jest dziennikarz usiłujący przekazać światu dramatyczne doniesienia z Ukrainy. Niestety, nikt nie chce go słuchać:
To opowieść o fałszywkach, jak byśmy dziś powiedzieli: o fejkach. A także o alternatywnej rzeczywistości, kryzysie mediów i tchórzostwie rządzących. To bardzo aktualne również i dziś.
- mówi Holland.
Reżyserka w odpowiedzi na uwagę dziennikarki dotyczącą tego, że podobne schematy panują we współczesnej Rosji (padają z jej ust słowa o "alternatywnej rzeczywistości" i "przemilczaniu prawdy"), odparła:
Dla większości Rosjan historia pozostaje problemem. Chcą zapomnieć o ofiarach, jakie ponieśli.
W wywiadzie nie zabrakło też ostrych słów w kierunku prezydenta Rosji, Władimira Putina, zwłaszcza w kontekście zniewolonego przez rosyjskie władze ukraińskiego reżysera Ołeha Sencowa:
Nie mam złudzeń co do Putina. Robi tylko to, co jest korzystne dla jego władzy. W jego wyobraźni to dobre dla Rosji, ale w rzeczywistości jest to egoistyczny polityk. Nie dba o prawa człowieka, lekceważy sprawiedliwość, inne narody. Ma na względzie wyłącznie własne dobro
- podsumowała Holland.