Urodził się w serbskiej rodzinie we wsi Smiljan w Chorwacji (wówczas Austro-Węgry). Był synem prawosławnego kapłana Milutina Tesli i Georginy Mandić. Mówił potem, że intelekt odziedziczył po matce oraz że tak naprawdę najbardziej uzdolnioną osobą, „intelektualnym gigantem” w rodzinie był jego brat, który zginął w wypadku jako nastolatek. Nauczyciele szybko zorientowali się, że Nikola jest geniuszem, szkoła wystarała się o stypendium dla niego i w ten sposób trafił na politechnikę w Grazu, a stamtąd do pracy w Budapeszcie i Paryżu. Jego marzeniem było pracować z Thomasem Edisonem, dlatego złożył wypowiedzenie i wsiadł na statek do Nowego Jorku. W kieszeni garnituru wiózł rekomendacje z Europy, w których napisano między innymi, że jest w stanie „rozwiązać każdy problem”. Swe pierwsze swe kroki na kontynencie Tesla skierował prosto do laboratorium Edisona i z miejsca dostał posadę. Edison dał mu zadanie specjalne – zwiększenie wydajność elektrowni o 50 procent. Młodemu inżynierowi się to udało, ale powiedział wielkiemu wynalazcy, że przejście na prąd zmienny (Edison używał prądu stałego) da mu kolejne 50 procent mocy. Jednak Edison odrzucił ten pomysł, a w dodatku nie wypłacił należnej Tesli premii.
Edison
W związku z tym Mikołaj złożył wypowiedzenie. Od tej pory stali się najzacieklejszymi wrogami. Po roku powstała firma Tesla Electric Light Company, która z powodzeniem zaczęła stosować prąd zmienny i powoli przejmować rynek energetyczny w USA. Po kilku latach Edison został zmuszony do na prąd zmienny we wszystkich swoich elektrowniach.
Gdy Pan Tesla mówi o problemach elektrycznych, nad którymi pilnie pracuje, staje się postacią wręcz fascynującą. Z tego co mówi, nie sposób zrozumieć ani jednego słowa. Dzieli czas na miliardowe części sekundy i wytwarza energię wystarczającą na wykonanie ogółu pracy w całych Stanach Zjednoczonych. Wierzy, że elektryczność pozwoli rozwiązać kwestię zatrudnienia (…). Wedle teorii pana Tesli jest rzeczą pewną, że w przyszłości najcięższą pracą będzie wciskanie elektrycznych guzików.
– pisał w 1894 roku amerykański dziennikarz Arthur Brisbane.
W 1899 roku miał miejsce niesamowity eksperyment: w okolicach Colorado Springs Tesla zbudował wysoką na 24,5 m wieżę oraz 43-metrowy metalowy maszt i za pomocą specjalnej cewki wytworzył napięcie kilku milionów woltów. Na pustkowiu pojawiły się błyskawice z piorunami oświetlając ogromny obszar i płosząc konie. Widać było ognie św. Elma. Teslę nazwano Czarodziejem.
Energia elektryczna jest wszechobecna w nieograniczonych ilościach i może zasilać maszynerię świata bez potrzeby spalania węgla, gazu czy innych paliw.
– mówił wynalazca.
Tymczasem konflikt z Edisonem trwał. Oskarżali się wzajemnie o oszustwa, kłamstwa i ignorancję. Prawdopodobnie obaj mogli dostać nagrodę Nobla, ale perspektywa osobistego spotkania się spowodowała, że obaj odmówili. Tesla przeżył Edisona o 12 lat. Prochy „Czarodzieja” zamknięte w szczerozłotej kuli spoczywają w muzeum w Belgradzie.
Urna z prochami Tesli