Polska arystokracja wieku oświecenia upodobała sobie nie tylko tzw. Grand Tour czyli podróże po Europie dla zdobycia doświadczenia, poznania kultury i tradycji innych krajów czy poszerzenia horyzontów myślowych. W pewnym momencie modne stały się objazdy po europejskich ogrodach zakładanych przy słynnych rezydencjach, by wiedzę i styl tej sztuki przenieść do własnych posiadłości.
W II połowie XVIII wieku angielskie ogrody krajobrazowe powstawały w Rzeczypospolitej jak grzyby po deszczu. Architekt Simon Gottlieb Zug napisał „Ogrody w Warszawie i jej okolicach opisane w 1784 r.”, gdzie zaznaczył, że nowym stylem ogrodowym zainteresowali się ci, „co zwiedzali obce kraje [Francje] i Anglię”. Podróżowano także do Włoch, Niemiec, Holandii i Petersburga. Zasięgano rad cudzoziemców bawiących w Polsce.
W ślad za panami ruszyły modne damy, które w lot podchwytywały nowinki stylu. Jean-Étienne Guettard, lekarz ambasadora francuskiego podkreślał w swych wspomnieniach z pobytu w naszym kraju, że
w Rzeczypospolitej kobiety, które często przejmowały w małżeństwie rolę głowy rodziny, bardzo dużo podróżowały, przemierzały w małej obstawie, kilku służących całe puszcze bez względu na rzezimieszków, zimno i śnieg.
Panie kupowały katalogi gospodarstw szkółkarskich, kupowały wiele różnych gatunków i odmian roślin ozdobnych. Jak czytamy na stronie Muzeum Pałacu Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie:
najbardziej znanymi magnatkami, dla których podróże ogrodowe stały się źródłem inspiracji przy poszukiwaniu wzorów dla ich posiadłości były >>koryfeuszki ówczesnej epoki<<, a zarazem rywalki na polu sztuki ogrodowej: Izabela z Czartoryskich Lubomirska i Izabela z Flemmingów Czartoryska.
Lubomirska podróżowała po Francji jesienią w 1767-1769, i tam po raz pierwszy zetknęła się z modnymi jardins anglais. Wśród ówczesnych ogrodów francuskich wyróżniały się założenia cechujące się „ozdobną wiejskością” – np. L`Hermitage Madame de Pompadour – połączenie zwierzyńca z ogrodem. „Wiejska posiadłość markizy de Pompadour z ozdobnymi budynkami gospodarczymi łączyła walory estetyczne z użytkowymi. Zgodnie z koncepcją doceniano obecność zwierząt gospodarskich i ptactwa w przestrzeni ogrodowej. Motywy te zostały uwzględnione w programie jednego z pierwszych polskich ogrodów krajobrazowych w Mokotowie należącym do Lubomirskiej”.
Izabela Lubomirska zmieniła swoją koncepcję ogrodu idealnego pod wpływem podróży do Anglii w 1787 roku. Zwiedziła sławne ogrody krajobrazowe, takie jak Park Place, Oxford, Harcourt, Nuneham Courtenay, Blenheim, Stowe, Bath, Bristol i Portsmouth. Nic dziwnego, że zaraz po powrocie podjęła decyzję o modernizacji swoich ogrodów oraz rozpoczęciu prac ukierunkowanych na przebudowę zamku w Łańcucie w stylu neogotyckim.
Co ciekawe wpływ na polskie ogrody miały poglądy Jeana-Jacques`a Rousseau, który był gorącym zwolennikiem ogrodów naturalnych.
Bratowa Izabeli Lubomirskiej – słynna Izabela Czartoryska – pozostawiła po sobie wiele pamiętników, w których opisała swe zainteresowanie ogrodami Europy. Podczas podróży kupowała ogromne ilości roślin. W liście z 21 listopada 1789 r. ze Szwajcarii do córki Marii Wirtemberskiej oraz przyjaciółki Konstancji z Narbuttów Dembowskiej, przebywających w Puławach, pisała: „przesyłam skrzynię z roślinami, którą polecam Waszemu staraniu, moje panie”. Jednocześnie prosiła o poinstruowanie puławskiego ogrodnika, aby nadesłanych sadzonek nie rozsadzał aż do jej powrotu z zagranicy. „Podczas pobytu w Londynie księżna zatrudniła biegłego w swoim fachu ogrodnika-botanika James Savage`a do modernizacji założenia pałacowo-ogrodowego w Puławach. W tym samym czasie poznała także utalentowanego planistę Dionizego McClaira, nazywanego Miklerem, który w późniejszym czasie zyskał rozgłos jako twórca najpiękniejszych parków krajobrazowych na terenie Podola i Wołynia".