Leila Ibrahimova, dyrektor Muzeum Historii Melitopola, opowiedziała dziennikarzom New York Timesa, że do budynku placówki przyjechali rosyjscy żołnierze z mężczyzną ubranym w biały fartuch laboratoryjny. Szukali scytyjskiego złota, które muzeum miało w swoim posiadaniu. Pracowników rzucono na kolana i przykładano pistolety do głów, by wydobyć miejsce ukrycia bezcennych eksponatów. Nikt niczego nie wyjawił, ale Rosjanie przetrząsnęli pomieszczenia i złoto udało im się znaleźć. Następnie uprowadzili kustosza Galinę Kutcher, od tamtego dnia nie ma z nią żadnego kontaktu.
Oficjalna rosyjska agencja informacyjna RIA Nowosti pokazywała rozmowę z owym tajemniczym mężczyzną w białym fartuchu, opisując go jako Jewgienija Gorlacheva „starszego pracownika naukowego”, który został mianowany nowym dyrektorem muzeum i który „uratował” zbiory scytyjskie przed wywiezieniem ich na zachodnią Ukrainę. Gorlachev powiedział, że złoto Scytów zostało odnalezione „dzięki administracji wojskowej”.
Podczas opowieści nowy dyrektor pokazywał szablę kozacką rzekomo „skradzioną” z muzeum w marcu przez, jak powiedział, niezidentyfikowane „szumowiny, które z pewnością chciały sprzedać nie tylko to, ale całe nasze dziedzictwo historyczne”. Burmistrz Melitopola Iwan Fiodorow, który został na krótko porwany w marcu, powiedział w nagraniu wideo na Facebooku, że „nasze lokalne muzeum historii jest całkowicie plądrowane przez rosyjskich okupantów” i ostrzegł, że scytyjskie złoto jest „zagrożone wywiezieniem na Krym”.