Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Nieślubna córka Augusta II straszy w Nieborowie

Anna była nieślubną córką Augusta II Mocnego i pięknej Henrietty, córki handlarza winem. Królowi została przedstawiona przez matkę dopiero jako osiemnastolatka. August II uznał ją wówczas za swoją córkę i nadał nazwisko Orzelska. Była uważana za największą piękność tamtych czasów, choć być może patrząc obecnie na jej portrety nie potwierdzimy tego zauroczenia. Tak czy inaczej panna zaczęła wieść życie dworskie, dość swobodne, szybko stało się znane jej zamiłowanie do wina, kochanków i… tytoniu.

August II Mocny kochał ją chyba najbardziej ze swych dzieci, podarował jej w jeden z warszawskich pałaców, którego dach z rozkazu Anny został pomalowany na kolor niebieski i po dziś dzień zwany jest Błękitnym, choć obecnie barwa przypomina raczej zielonkawą.

Orzelska była wprost zakochana w błękitach – miała niezliczone ilości niebieskich strojów, służba nosiła lazurowe liberie, nie tylko karety ale i uprzęże końskie były w tych kolorach. Niebieski króluje na wielu jej portretach, jeden z nich można zobaczyć w pałacu w Nieborowie. Wisi w Salonie Czerwonym, którego ściany są dla niego idealnym tłem, a autorem tego sporego wizerunku jest Antoine Pesne, nadworny malarz królów pruskich.

Z Drezna przywiozła go do Nieborowa Karolina von Vitzhum-Eckstäd Lubomirska, serdeczna przyjaciółka Orzelskiej. Anna na portrecie trzyma na prawej ręce małego pieska, lewą zaś dotyka fałdów stroju. 

Podobno dama ubrana w niebieską suknię pojawia się raz na jakiś czas w komnatach Nieborowa, przemierzając pałacowe korytarze. Spotkanie z nią opisał m.in. długoletni pracownik muzeum, Jan Bednarek.

Pamiętam, że było to zimą 1966. Jakaś konferencja miała być w Nieborowie i pan kurator kazał mi napalić w piecach na drugim piętrze. Dokładałem właśnie do pieca, kiedy w korytarzu pojawił się piesek. Zdziwiłem się, bo przecież psów do pałacu wprowadzać nie wolno, ale że zwierzęta lubię, to zacząłem go wołać – a psina to podbiega, to odchodzi. Wyciągam do niego rękę, a tu nagle otwierają się drzwi od wielkiego herbowego salonu, w progu staje kobieta, piesek biegnie do niej, a ona, wysoka w takiej szerokiej sukni do ziemi, zaczyna iść ku mnie. Aż zimno mi się zrobiło, nie czekałem dłużej, szybko zszedłem na dół. Pewnie, że ją poznałem – ja już 50 lat pracuję w pałacu – to była Anna Orzelska, której portret wisi w herbowym. Słyszałem, że ją czasem można zobaczyć na drugim piętrze, ale sam spotkałem się z nią po raz pierwszy”.

Co ciekawe Anna Orzelska nigdy w Nieborowie nie mieszkała.

 



Źródło: niezależna.pl

#Pałac Błękitny w Warszawie #Nieborów #Błękitna Dama #Anna Orzelska #August II Mocny

Magdalena Łysiak