Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Największa kradzież dzieł sztuki w historii NRD

W nocy 14 grudnia 1979 roku z zamku Friedenstein w Gotha skradziono pięć obrazów starych mistrzów: „Świętą Katarzynę” Hansa Holbeina Starszego, „Portret wąsatego mężczyzny” holenderskiego mistrza Fransa Halsa, „Pejzaż” z pracowni Jana Breughela, kopię autoportretu Antoona van Dycka ( z czasów współczesnych artyście) oraz „Portret mężczyzny” przypisywany Janowi Lievensowi lub Ferdynandowi Bolowi, uczniom Rembrandta. Dzieła odzyskano niecałe dwa lata temu, ale kiedy konserwatorzy rozpoczęli pracę nad nimi, okazało się, że prawdopodobnie ów portret starszego mężczyzny wyszedł spod ręki samego mistrza. Jeśli się to potwierdzi olej dołączy do ok. trzystu obrazów jakie pozostawił po sobie Rembrandt.

arch. Friedenstein Castle
arch. Friedenstein Castle

Zuchwała kradzież zamku Friedenstein miała miejsce burzliwą grudniową noc. Mimo, że milicja pojawiła się tuż po odkryciu kradzieży przez pracowników muzeum, nie natrafiono na żaden ślad przestępców. W 2019 roku pewien prawnik nawiązał kontakt z Knutem Kreuchem, burmistrzem Gotha, twierdząc iż występuje z upoważnienia pewnych ludzi, którzy dostali obrazy w spadku, legalnie, i teraz chcieliby je zwrócić muzeum. Tajne negocjacje toczyły się miesiącami. Wreszcie owi anonimowi spadkobiercy zjawili się z obrazami w laboratorium badawczym Rathgen Państwowych Muzeów w Berlinie, gdzie po zbadaniu potwierdzono sensacyjną wiadomość: to były obrazy skradzione czterdzieści lat wcześniej.

Konstantin von Hammerstein, dziennikarz Spiegla, zaczął badać tę sprawę idąc tropem tajemniczych spadkobierców. Jego śledztwo naprowadziło go na ślad pewnego maszynisty kolejowego, który kradł dzieła sztuki i przemycał je do RFN przy pomocy małżeństwa mieszkającego za zachodnią granicą. Maszynista ten, Rudi Bernhardt, zmarł jednakże w 2016 roku, a wkrótce potem jego wspólnicy, zostawiając dzieciom obrazy w testamencie.

Obraz brodatego starszego mężczyzny, datowany na lata 1629-1632, był najbardziej zniszczony, miał głębokie zarysowania na całej powierzchni. Przez lata przypisywano go Janowi Lievensowi i Ferdinandowi Bolowi, uczniom Rembrandta, szczególnie iż podpis tego ostatniego widniał z tyłu dzieła. Jednak, gdy podczas konserwacji dokonano szczegółowej analizy obrazu wykluczyła ona obu artystów jako autorów!

Co ciekawe portret jest bardzo podobny do tego znajdującego się w Harvard Art Museums w USA, na którym widnieje co prawda podpis Rembrandta, ale jest on przez wielu kwestionowany. Może więc okazać się, że to w Gotha mają oryginał, a Harvard współczesną mu kopię.

Warto przypomnieć, że Schloss Friedenstein, największy barokowy zamek w Niemczech ma wspaniałą kolekcję dzieł sztuki stworzoną przez książąt Saxe-Gotha. Pierwszy raz uległa ona kradzieży pod koniec II wojny światowej, kiedy do miasta weszli Rosjanie. Wywieziono wówczas do ZSRS większość skarbów, między innymi owe pięć obrazów. Mimo, że większość udało się odzyskać, nadal funkcjonuje specjalny rejestr zaginionych dzieł sztuki, w którym widnieje ponad 1700 dzieł z kolekcji Saxe-Gotha.

Obecnie w Schloss Friedenstein trwa wystawa zatytułowana „Znów w Gotha! Zaginione Arcydzieła”, która zakończy się 21 sierpnia 2022 roku.

 

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl; artnewspaper.com

#zaginione dzieła sztuki #kradzież dzieł sztuki #Rembrandt #kolekcja Gotha

Magdalena Łysiak