„Mąż Boleści” Sandra Botticellego sprzedany został na ostatniej aukcji Sotheby’s za 45,5 milionów dolarów. Przez lata uważano, że wyszedł on być może z kręgu jego warsztatu, ale w 2009 roku na wystawie w Muzeum Städel we Frankfurcie przypisano go Botticellemu. Czy rzeczywiście to dzieło mistrza renesansu? W świecie sztuki nadal trwają spory.
Późne dzieła (ultima maniera) Botticellego od dawna wzbudza kontrowersje. Gdzie jest artysta malujący piękne florenckie damy, kształtnych młodzieńców, pochwałę miłości? Znika gdzieś Sandro beztroski, a pojawia się Sandro wielkiej wiary, miłosierdzia i pokuty. Mówi się, że to wpływ Savonaroli zmienił jego sposób malowania i wybór tematów, ale jego obrazy nie miały na celu przypodobanie się natchnionemu, ascetycznemu mnichowi. Mówiąc wprost nie były wcale „w stylu” dominikanina.
Autoportret Botticellego
Być może więc prawda jest głębsza i prostsza, być może po latach życia dość powierzchownego, Botticelli odnalazł prawdziwy sens istnienia. Maluje „Mistyczne Narodziny”, dwie wersje „Opłakiwania Chrystusa”, „Opuszczoną”, "Obmowę" czy wreszcie „Męża Boleści”.
Elementy z tego ostatniego obrazu nawiązują zresztą do „Mistycznych Narodzin” przez anioły krążące w cylindrycznych kręgach. Tę dość abstrakcyjną formę artysta zastosował też w genialnych ilustracjach do „Boskiej Komedii” Dantego, które zdają się być dziełem na wskroś współczesnym, niemal abstrakcyjnym. Jednak spór o autorstwo obrazu nie gaśnie. Frank Zöllner, profesor historii sztuki z uniwersytetu w Lipsku i znawca Botticellego wskazuje na „gumowy” mały palec prawej ręki – „Trudno mi sobie wyobrazić, by Botticelli, który oczywiście znał doskonale anatomię, popełnił taki błąd”. Także anioły w aureoli wzbudzają nieufność badacza – „Trudno mi przypisać je Botticellemu. Są niezdarne”. Ostatnim argumentem przemawiającym według Zöllnera za pracą uczniów mistrza jest wyraz twarzy Chrystusa.
Jedną z cech charakterystycznych osobistego stylu Sandra jest jego skłonność do malowania delikatnie asymetrycznego kształtu ust. Ale tutaj górna warga jest tak wyraźnie asymetryczna, że usta Jezusa mają niemal pogardliwy wyraz.
Warto zaznaczyć, że obraz przed wystawieniem na aukcję prześwietlono i poddano badaniom, które ujawniły, że pod warstwą farby znajduje się inny obraz „Matka Boża z Dzieciątkiem”, także „Mąż Boleści” został lekko przemalowany. Otwarte jednak pozostaje pytanie, kto to zrobił – Botticelli czy jego naśladowcy?