PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

„Archeologia generalska” w carskiej Rosji

W carskiej Rosji trwała istna plaga rozkopywania scytyjskich grobowców, o których wiadomo było, że mogą zawierać złote skarby, gdyż chowano w nich zwykle znacznych wojowników w otoczeniu przedmiotów codziennego użytku, w zdobionym cennym kruszcem rynsztunku bojowym. Groby przekopywali miejscowi chłopi, którzy znalezione przedmioty przetapiali, a złoto wysyłali do Piotra I. Ten zorientowawszy się w procederze wydał nakaz gubernatorowi Syberii, by rozgłosił iż car będzie kupował znaleziska, ale tylko te w stanie nienaruszonym.

Scytowie były to plemiona pochodzenia irańskiego, które od VII w. p.n.e. zamieszkiwały stepy na północ od morza Czarnego. Wytwarzane przez nich przedmioty cechuje wysoki poziom rzemiosła i użycie cennych kruszców. Stąd scytyjskie wyroby były i są wyjątkowo poszukiwanym towarem przez kolekcjonerów.

W XIX wieku interes w przeszukiwaniu kurhanów zwietrzyło wojsko carskie. Nudzący się oficerowie zorganizowali całe oddziały z podległych im żołnierzy, które systematycznie rozkopywały kolejne grobowce. Naukowcy nazwali tamten czas „archeologią generalską”. Bezpowortnie zniszczono wówczas nie tylko przedmioty scytyjskiej kultury, ale i same budowle. Kamień z kurhanów służył do budowania koszar i domów. W 1830 roku podczas wznoszenia mieszkań dla marynarzy floty czarnomorskiej rozpoczęto rozbierać kurhan zwany Kul-Oba czyli Stos Popiołu. Znaleziono nienaruszoną komorę grobową, w której na katafalku leżał potężnej postury wojownik, obok niego znajdował się miecz, łuk i strzały. Na szyi miał ciężki, gruby łańcuch ze złota, a na całej odzieży naszyto złote blaszki. Podobnie bogato ubrana była kobieta pochowana razem z nim, a jej naszyjnik pokrywały wybitnej urody rzeźbienia. Oficer nadzorujący prace zrozumiał, że ma do czynienia z dziełami sztuki, rozbiórkę przerwano, a wejście zasypano. Jednak wieść o złocie się rozniosła, a rabusie nie próżnowali. Do dziś opowiadane są legendy o tym, co zrabowali ze schowków ukrytych pod główną komorą, miejscowa ludność zmieniła nazwę miejsca na Złoty Kurhan. Ocalało kilka przedmiotów m.in. świetnie zachowany zloty kubek czy naszyjnik zabrany tuż po otwarciu grobowca (są przechowywane do dziś w Ermitażu) oraz kilka blaszek kupionych przez muzeum w Paryżu i British Museum. Carowi Mikołajowi I udało się za horrendalną sumę odkupić od pewnego Greka blaszkę z wyobrażeniem jelenia.

Szczytowym „osiągnięciem archeologii generalskiej” było rozkopanie kurhanu Lity w pobliżu Kirowogradu. Żołnierze z oddziału gen. Melgunowa natrafili na grób książęcy z niezmiernie bogatym wyposażeniem. Generał zachował dla siebie złota bransoletę w kształcie węża, żołnierze drobniejsze przedmioty, a resztę przekazano w darze carycy Katarzynie II. Ta zapalona „kolekcjonerka” podziękowała swemu dowódcy nazywając go w liście „wyjątkowo użytecznym sługą pańskim”.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Rosja carska #kurhany #rabowanie #archeologia #Scytowie

Magdalena Łysiak