Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Gala rozdania Oscarów. Polskie wątki w nagradzanych filmach

"Anora" Seana Bakera zdobyła aż pięć statuetek. Drugim najchętniej nagradzanym filmem był "The Brutalist". Nie zabrakło nagród dla kręconego w Polsce "Prawdziwego bólu" Jessego Eisenberga. Kieran Culkin, odtwórca drugoplanowej roli otrzymał nagrodę w tej kategorii. Na gali pojawiły się także inne polskie akcenty.

Adrien Brody zdobył Oscara za najlepszą rolę męską
Adrien Brody zdobył Oscara za najlepszą rolę męską
screenshot - Academy

Tegoroczna 97. gala wręczenia Oscarów odbyła się w hollywoodzkim Dolby Theatre. Największym tryumfatorem była "Anora" Seana Bakera, która zdobyła w nocy z niedzieli na poniedziałek pięć Oscarów, m.in. za najlepszy film i reżyserię.

Oscarowa gala okazała się triumfem amerykańskiego kina niezależnego. Pięć statuetek - m.in. za najlepszy film, reżyserię, montaż i scenariusz oryginalny - trafiło do "Anory" Seana Bakera. To opowieść o młodej striptizerce, która wychodzi za mąż za syna rosyjskiego milionera. Produkcję zrealizowano w Nowym Jorku za jedyne 6 mln dol.

Odbierając nagrody, Baker podkreślił, że wygrana jego obrazu to dowód, że świat potrzebuje filmów niezależnych. Przypomniał też o trudnej sytuacji kin.

W domu nie doświadczymy tego samego, co w kinie. Podczas pandemii straciliśmy prawie tysiąc kin i wciąż zamykają się kolejne. Jeśli nie odwrócimy tego trendu, stracimy ważną część naszej kultury. Filmowcy, kręćcie filmy przeznaczone na wielkie ekrany. Ja będę to robił. Dystrybutorzy, skupcie się na premierach kinowych. Rodzice, zabierajcie dzieci do kina, by ukształtować nowe pokolenie kinomanów. Wszyscy oglądajmy filmy w kinach, podtrzymujmy tę wspaniałą tradycję

– zaapelował.

Szczytowy moment kariery Brody'ego

Laureatką Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej została Mikey Madison za kreację w "Anorze".

Najlepszym aktorem pierwszoplanowym został okrzyknięty Adrien Brody za rolę w filmie "The Brutalist". I to właśnie ten film był drugim najchętniej nagradzanym podczas uroczystości.

Monumentalne dzieło Brady'ego Corbeta o węgiersko-żydowskim architekcie wybudzonym z amerykańskiego snu zapewniło statuetki Danielowi Blumbergowi za muzykę, Lolowi Crawleyowi za zdjęcia oraz Adrienowi Brody'emu za główną rolę męską.

- To szczytowy moment mojej kariery, a jednocześnie szansa, by zacząć od nowa. Okazja, by następne 20 lat mojego życia udowadniać, że jestem godny tak ważnych ról (...) Znów staję na tej scenie i reprezentuję traumę wojenną systematycznej opresji, antysemityzmu i rasizmu. Wierzę i modlę się, by nasz świat był szczęśliwy i otwarty. Jeśli przeszłość nauczyła nas czegokolwiek, to tego, że nie można akceptować nienawiści - stwierdził aktor, który poprzedniego Oscara odebrał w 2003 r. za pierwszoplanową kreację w "Pianiście" Romana Polańskiego.

Zagraniczne akcenty

Najmocniejszym akcentem gali była nagroda w kategorii najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny dla "Nie chcemy innej ziemi" Basela Adry, Hamdana Ballala, Yuvala Abrahama i Rachel Szor. Obraz ten poświęcony jest wieloletniej walce prawnej palestyńskich mieszkańców Masafer Yatta na Zachodnim Brzegu o zachowanie swojej wioski. - Nie ma tolerancji dla rzeczywistości, w której żyjemy. Trzeba zatrzymać czystki etniczne i niesprawiedliwość - powiedział Basel Adra. "Wspólnie mówimy mocniejszym głosem. Potworne niszczenie Gazy musi zostać zakończone, zakładnicy muszą zostać uwolnieni. Jest inna droga, inne rozwiązanie: prawa narodowe dla naszych ludów. Polityka zagraniczna tego kraju pomaga w zablokowaniu tej ścieżki. Czy nie widzicie, że jesteśmy ze sobą związani? Mój lud może być bezpieczny, jeśli lud Basela jest bezpieczny i wolny. Nie jest za późno dla życia, nie ma innej drogi" - podkreślił Yuval Abraham. Pierwszy pochodzi z Palestyny, drugi - z Izraela.

Oscara dla najlepszego pełnometrażowego filmu animowanego przyznano "Flow" Gintsa Zilbalodisa - historii o kocie, który w obliczu powodzi znajduje miejsce na łódce i wraz z innymi zwierzętami stawia czoła zagrożeniu. To pierwsza nominacja dla filmu z Łotwy w całej historii nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Reżyser przyznał, że ma nadzieję, że wyróżnienie pomoże innym niezależnym twórcom animacji filmowych.

Najlepszą krótkometrażową animacją okazała się irańska produkcja "W cieniu cyprysu". Hossein Molayemi, współtwórca filmu, dziękując za wyróżnienie powiedział, że dedykuje je "wszystkim, którzy nadal walczą, toczą także wewnętrzne boje, o których nikt nie wie - szczególnie cierpiącym Irańczykom i Irankom".

W kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy zwyciężył "I'm Still Here" Waltera Sallesa. Obraz, osadzony w Brazylii początku lat 70., pokonał "Emilię Perez" Jacquesa Audiarda, "Nasienie świętej figi" Mohammada Rasoulofa, "Flow" Gintsa Zilbalodisa i duńsko-szwedzko-polską koprodukcję "Dziewczyna z igłą" Magnusa von Horna.

Po dwie statuetki powędrowały do twórców "Wicked", "Emilii Perez" i "Diuny: części drugiej". Obraz Jona M. Chu zdobył Oscary za kostiumy i scenografię, dzieło Jacquesa Audiarda - za drugoplanową rolę kobiecą (Zoe Saldana) i piosenkę "El Mar", a film Denisa Villeneuve'a - za dźwięk i efekty specjalne.

Polskie wątki

Petera Straughana wyróżniono za scenariusz adaptowany "Konklawe" (w jednej z ról Jacek Koman). Nagroda za najlepszą charakteryzację i fryzury trafiła do Pierre'a-Oliviera Persina, Stephanie Guillon i Marilyne Scarselli za "Substancję". Jedna statuetka trafiła również do twórców kręconego w Polsce "Prawdziwego bólu" Jessego Eisenberga. Jej laureatem został grający rolę drugoplanową Kieran Culkin.

Uhonorowanie Jana A. P. Kaczmarka

Zgodnie z zapowiedziami CEO Akademii Billa Kramera i prezydentki Janet Yang tegoroczna gala była hołdem dla Los Angeles, które w styczniu ucierpiało wskutek niszczycielskich pożarów. Ceremonię otworzyło nagranie wideo złożone z fragmentów filmów zrealizowanych w tym mieście, m.in. "Pewnego razu... w Hollywood" Quentina Tarantino, "La La Land" Damiena Chazelle'a oraz "Wszystko wszędzie naraz" Daniela Kwana i Daniela Scheinerta. W trakcie uroczystości na scenie pojawiła się lokalna drużyna strażacka, którą publiczność uhonorowała owacją na stojąco.

Tylko raz - słowami aktorki Daryl Hannah, która przed wręczeniem nagrody za montaż krzyknęła "Sława Ukrainie!" - odniesiono się do trwającej wojny. Zabrakło komentarzy na temat sytuacji wewnętrznej i obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa.

Tradycyjnie w trakcie wieczoru upamiętniono twórców, którzy odeszli w mijającym roku. Znaleźli się wśród nich Maggie Smith, Donald Sutherland, Gene Hackman, Anouk Aimee, David Lynch, James Earl Jones, Shelley Duvall, Gena Rowlands, Kris Kristofferson, Joan Plowright, Teri Garr, a także polski kompozytor Jan A. P. Kaczmarek, laureat Nagrody Akademii za muzykę, skomponowaną do filmu "Marzyciel".

Osobne wspomnienie w sekcji "In Memoriam" poświęcono zmarłemu w listopadzie 2024 r. kompozytorowi Quincy'emu Jonesowi, autorowi muzyki do takich filmów jak m.in. "Kolor purpury", "Z zimną krwią", "W upalną noc" czy "Ucieczka gangstera". Jego osiągnięcia przypomniały Whoopi Goldberg i Oprah Winfrey.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Oscary #Oscary 2024 #Oscary 2025 #film

st