Przełożony wspólnoty benedyktynów, nadzorujących bazylikę w Dolinie Poległych (Valle de los Caidos), gdzie jest mauzoleum wojny domowej w Hiszpanii oraz grób Francisco Franco, zablokował proces ekshumacji generała – napisał dziennik „El Pais”. Santiago Cantera wydał stosowne polecenia, by zakazać otwarcia znajdującego się w bazylice w Dolinie Poległych grobu Franco. Swoją negatywną opinię w sprawie ekshumacji dawnego dyktatora przesłał już na ręce minister sprawiedliwości Dolores Delgado.
Cantera w piśmie wyjaśnił, że głównym powodem braku zgody na ekshumację jest negatywne stanowisko rodziny Franco. Podobne deklaracje od jesieni składa arcybiskup Madrytu Carlos Osoro, sugerując rządowi Pedra Sancheza wypracowanie porozumienia z potomkami generała. Tymczasem w czwartek rząd Sancheza wydał komunikat, w którym zapewnił o swojej determinacji w zamiarze przeniesienia zwłok gen. Franco. Jednocześnie socjalistyczny gabinet oskarżył przeora z Doliny Poległych o skrajnie prawicowe sympatie.
Zanim Santiago Cantera wstąpił do zakonu benedyktynów, był kandydatem partii Falange Espanola Independiente, z której ramienia startował w wyborach parlamentarnych w 1993 r. oraz w wyborach europejskich w 1994 r.
– poinformował rząd Sancheza.
W grudniu 2018 r. wnuki Franco dostały od gabinetu Sancheza propozycję otrzymania w posiadanie niewielkiej części cmentarza w podmadryckiej miejscowości El Pardo, gdzie mógłby być pochowany generał po planowanej przez rząd ekshumacji. Adwokat rodziny Franco Luis Felipe Utrera-Molina stwierdził, że nie widzi możliwości kompromisu między jego klientami a rządem. Zaznaczył, że potomkowie „Franco nie chcą niczego od obecnego gabinetu”.
Rządzący od czerwca krajem socjaliści uznali przeniesienie zwłok generała za jeden ze swoich priorytetów. Według premiera pozostawanie na terenie mauzoleum w Dolinie Poległych ciała Franco, który zapoczątkował wojnę domową z lat 1936-1939, uwłacza pamięci ofiar tego konfliktu.