Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Dziś w TVP spektakl o zbrodni w Katyniu. Rozmawiamy z reżyserem "Inspekcji"

Opowiadająca o zbrodni w Katyniu sztuka „Inspekcja” miała być wielkim powrotem jej autora Grzegorza Królikiewicza do Teatru Telewizji. Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć autor zmarł, a dzieło dokończył syn - Jacek Raginis-Królikiewicz. Premierowo spektakl pokaże TVP1 w poniedziałek 9 kwietnia o godz. 20:35. Spektakl będzie również dostępny na TVP VOD (vod.tvp.pl).  

W rolę Zarubina wciela się znakomity Mariusz Ostrowski
W rolę Zarubina wciela się znakomity Mariusz Ostrowski
fot. TVP/mat.pras.

Jaki cel przyświecał panu podczas pracy nad spektaklem? Chodziło bardziej o przekazanie prawdy historycznej, czy wywołanie u widza emocji?

Myślę, że to i to. Wszyscy wiedzą o Katyniu, wszyscy mamy w głowach ten straszliwy obraz czaszek przedziurawionych kulami, natomiast myślę, że nadal niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, kim byli ci ludzie, którzy tam zginęli i tak naprawdę co się działo na pięć-sześć miesięcy przed ich śmiercią. 

To znaczy?

Katyń był zwieńczeniem pewnej misji, której celem było zwerbowanie polskiej elity. To misja nieudana w pierwszym rzucie, była ponowiona i część elity - w postaci Zygmunta Berlinga i innych dała się zwerbować. To, co oni przeżyli w Kozielsku, Starobielsku, Ostaszkowie, było takim fascynującym etapem, kiedy można było powiedzieć, że władze sowieckie chciały wykuć zręby PRL-u, „nowej Polski”. Oficerom proponowane było „nowe życie” w „nowej Polsce”, władza, apanaże, bezpieczeństwo. I to jest bardzo ciekawe, że do tej misji perswazyjnej został skierowany jeden z najwybitniejszych wówczas ludzi sowieckiego wywiadu, czyli Wasilij Zarubin, który sam zresztą dożył spokojnej starości, a z którego podręczników uczy się dziś FSB. To jest człowiek, który napisał podręcznik  dla tzw. nielegałów. Do dzisiaj w Rosji, a wcześniej w ZSRS, uchodzi za bohatera. 

Pierwotnie „Inspekcję” miał reżyserować pański ojciec i autor sztuki Grzegorz Królikiewicz. Te plany przerwała jednak jego śmierć na ok. 2 tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć. Pan podjął się dokończenia tego dzieła. Realizując spektakl został Pan wierny wizji taty, czy poszedł Pan zupełnie inną, swoją drogą?

Bardzo mi zależało, żeby od czasu do czasu pojawił się sygnał artystycznej wrażliwości mojego taty - tak jak ja ją postrzegam. To, co przypisuję sobie, to osadzenie tego eseju filmowego, który tata napisał, bardzo mocno w realiach historycznych i skonfrontowanie ich ze wspomnieniami konkretnych osób - takich jak prof. Stanisław Swianiewicz (grany w spektaklu przez Marcina Kwaśnego - przyp. red.), do monografii. Natomiast na samym początku jak dostałem propozycje robienia tego spektaklu, to usłyszałem, żebym w ogóle zapomniał, ze reżyserem tego spektaklu miał być Grzegorz Królikiewicz, że muszę to zrobić „po swojemu”. I ja dokonałem tutaj kilku takich zdecydowanych zmian w obsadzie - takim dużym eksperymentem było na przykład obsadzenie Piotra Głowackiego w roli Stalina, który w zamyśle taty miał grać zupełnie inną postać…

No właśnie, to była dość ryzykowna decyzja, ale ostatecznie Głowacki w tej roli naprawdę przekonuje. Jest Pan zadowolony z reszty obsady?

Bardzo. Myślę, że jest w tym bardzo duża zasługa Mariusza Ostrowskiego (odtwórcy Zarubina - przyp.red.), który narzucił reszcie zespołu tak duży poziom aktorstwa, że wręcz zmusił nas wszystkich do galopu. Chcę podkreślić, że to sukces całego zespołu, ja tu występowałem tylko w roli „trenera” (śmiech).

Po pokazie spektaklu powiedział Pan, że jego wymowa jest bardzo aktualna współcześnie. Co miał Pan na myśli?

(śmiech) Powiedziałem to jako widz. Jako twórca nie mam zamiaru przedstawiać swojej interpretacji, wolę pozostawić furtkę odbiorcy, tak, żeby sam wychwycił te analogie. Ale podpowiem, że wystarczy wsłuchać się w dialogi. Dziś różnica jest taka, że zmieniają się barwy i metody perswazji, a stawką nie jest życie, ale wewnętrzne zniewolenie. Dalszą interpretację pozostawiam Państwu. 

Z Jackiem Raginisem-Królikiewiczem rozmawiała Magdalena Fijołek.

UWAGA: Premierę spektaklu zaplanowano na dziś (9.04) w TVP1 o godz. 20:35. Spektakl będzie również dostępny na TVP VOD (vod.tvp.pl).

 



Źródło: niezalezna.pl, Gazeta Polska Codziennie

#Katyń #inspekcja #Jacek Raginis-Królikiewicz #Grzegorz Królikiewicz #teatr telewizji

Magdalena Fijołek