Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Daniel Castro: Koncerty są jak dwukierunkowa ulica

Sala, w której wystąpimy, robi imponujące wrażenie, podobnie jak sama otoczka festiwalu. Czytałem również sporo o historii Waszego kraju, która jest po prostu fascynująca – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Daniel Castro, gwiazda 39. Rawa Blues Festivalu.

Daniel Castro
Daniel Castro
fot. YouTube/mat.pras.

Kiedy blues pojawił się w Twoim życiu?

Gdy miałem jedenaście lub dwanaście lat, nauczyłem się paru kawałków Jimmy’ego Reeda. Od paru lat ćwiczyłem już grę na gitarze. Ale ten przełomowy kontakt z bluesem zawdzięczam siostrze, która pewnego dnia podarowała mi kilka płyt B.B. Kinga. Kiedy usłyszałem jego grę i śpiew, poczułem się, jakby zwracał się wyłącznie do mnie. Siedziałem na łóżku i łzy leciały mi z oczu – to wszystko, co mogłem wówczas zrobić...

Bardzo wcześnie zacząłeś grać zawodowo. Jak nastolatkowi udawało się wejść do klubów, do których wstęp mają osoby od 21. roku życia.

Zwykle lider zespołu dogadywał się z właścicielem danego klubu i to działało. Pozwalano mi występować na scenie, ale przerwy między setami musiałem spędzać na zewnątrz. Nie mogłem szwendać się po klubie. Pozwalano mi wejść do środka dopiero wówczas, gdy mieliśmy zacząć grać.

Jakim szefem jest Daniel Castro?

Chcę myśleć, że jestem dobrym liderem zespołu. Nie nazwałbym siebie szefem. Mimo że podejmuję wszystkie decyzje i dbam o interesy kapeli, zawsze chętne słucham wskazówek moich kolegów. To świetni muzycy! Stuprocentowi profesjonaliści ze świetnym podejściem do grania, no i z poczuciem humoru. Każdy z nich jest wyjątkowy i daje sporo od siebie podczas koncertów.

Twoją studyjną dyskografię zamyka na razie album „Desperate Rain”, który ukazał się sześć lat temu. Przygotowujesz materiał na nową płytę?

Można powiedzieć, że aktualnie trwają prace nad ukończeniem paru kompozycji. To dla mnie bardzo pracowity rok, ale mam nadzieję, że uda się wejść do studia jeszcze przed końcem 2019 r.

Miałeś okazję dowiedzieć się czegoś o Rawie Blues i generalnie o Polsce?

Tak, zrobiłem sobie mały research. Oglądałem sporo koncertów na YouTubie. Sala, w której wystąpimy, jest piękna, robi naprawdę imponujące wrażenie, podobnie jak sama otoczka festiwalu. Czytałem również sporo o historii Waszego kraju, która jest po prostu fascynująca.

Czego fani bluesa mogą spodziewać się po Waszym październikowym koncercie?

Spróbujemy zaprezentować muzykę pełną mocy, która poruszy publiczność i wciągnie ją całkowicie w nasz występ. Koncerty są jak dwukierunkowa ulica: z jednej strony zespół jest nakręcany przez reakcję widowni, z drugiej muzycy dostarczają pozytywnych emocji i nakręcają w ten sposób odbiorców. Jestem bardzo podekscytowany pierwszą wizytą w Polsce. Cieszę się z możliwości poznania Katowic oraz nowych ludzi.

Rawa Blues Festival odbędzie się w Katowicach 11 (sala NOSPR) i 12 (Spodek) października. Szczegóły imprezy na stronie wydarzenia. Polecamy!

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie, gpcodziennie.pl, mat.pras.

#Irek Dudek #Rawa Blues Festival #Daniel Castro

redakcja