Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Dalsze wsparcie dla polskiej kultury. Adam Czartoryski tworzy nową fundację

Pieniądze pochodzące ze sprzedaży państwu polskiemu w końcu 2016 r. kolekcji dzieł sztuki zgromadzonej przez Fundację Czartoryskich zasilą powstałą w jej miejsce nową fundację, „Le Jour Viendra”. Ma ona zajmować się m.in. działalnością charytatywną.

Rembrandt - Elżbieta M Hyży (1998) Muzeum Czartoryskich. Historia i zbiory, Kraków: Muzeum Narodowe \ wikipedia.org

Maciej Radziwiłł, członek zarządu Fundacji Czartoryskich, wyjaśnia nam szczegóły całej sprawy. - Adam Karol Czartoryski chciał zamknąć obecną fundację, bo jej misją było zarządzanie kolekcją - tłumaczy Radziwił.

Polska ustawa niedostosowana do potrzeb fundacji o dużych zasobach

- Czartoryski nie mieszka w Polsce. Polska ustawa o fundacjach z roku 1984 nie jest dostosowana do potrzeb fundacji, które posiadają duże zasoby. Wiele przepisów jest niejasnych i nie zabezpiecza w pełni woli fundatora.

Przypomnijmy, że w grudniu 2016 r. Fundacja Czartoryskich przekazała zbiory gromadzonych od początku XIX w. jeszcze przez ks. Izabellę Czartoryską dzieł sztuki Skarbowi Państwa oraz nieruchomości w Krakowie za kwotę 100 mln euro. Jak mówi nam Radziwiłł mogło to stanowić zaledwie kilka procent rzeczywistej wartości dzieł kolekcji, bowiem sama tylko jego perła - Dama z gronostajem, Leonarda da Vinci - była ubezpieczona na niemal 1,5 mld zł. Zaś w skład kolekcji wchodzą też „Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem” Rembrandta oraz dzieła innych europejskich mistrzów - m.in. Pietera Bruegela Starszego („Krajobraz z wyspą skalistą”), Lucasa Cranacha Młodszego, Hansa Holbeina, Jacoba Jordaensa, Hansa von Kulmbacha, Lorenzo Motto, Alessandro Magnasco, Jana Mostaerta czy Jacopo Palmy Starszego, jak również malarzy polskich: Artura Grottgera, Jana Matejki, Jana P. Norblina i Aleksandra Orłowskiego.

Przez brak reprywatyzacji Fundacja nie miała źródeł dochodów

Na samą transakcję, przeprowadzoną z inicjatywy wicepremiera Piotra Glińskiego, Czartoryski wyraził zgodę ze względu na brak środków jego Fundacji na przeprowadzenie remontu budynków krakowskiego Muzeum, gdzie znajduje się kolekcja oraz jej dalsze utrzymywanie w należytym stanie. Trwa w nich od kilku lat remont, który zdaje się nie mieć końca. A tego typu działania wymagają znaczących, milionowych nakładów.

Przed 1939 r. utrzymywanie tak cennej kolekcji Czartoryscy zawdzięczali dochodom z ordynacji w Sieniawie w woj. małopolskim.

Dobra sieniawskie zostały po wojnie przejęte przez komunistyczne państwo i dotąd ich nie zwrócono. Brak ustawy reprywatyzacyjnej spowodował, że Fundacja nie miała żadnych poważnych źródeł dochodów. Nie była więc w stanie dalej utrzymywać krakowskiej kolekcji

- wyjaśnia Radziwiłł.

100 mln euro nie trafiło na prywatne konta tylko do nowej fundacji

W związku z ze stawianymi przez część mediów zarzutami o rzekomym „zaginięciu” 100 mln euro czy sugestiami, że pieniądze te trafiły na prywatne konta Adama Czartoryskiego i innych członków zarządu i rady Fundacji Czartoryskich, nasz rozmówca stanowczo zdementował te pogłoski. - Członkowie rady i zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich nie pobierają żadnego wynagrodzenia za swoją pracę. Osoby te nie pobierają też żadnego wynagrodzenia w pozostałych fundacjach. Żadne też środki nie zostały przekazane na rzecz Adama Czartoryskiego ani członków jego rodziny - wyjaśnia Radziwiłł.

Co więcej, ponad 90% wydanych na darowizny środków Fundacji Książąt Czartoryskich przekazano Fundacji Le Jour Viendra - mówi dalej nasz rozmówca. - Nazwa fundacji nawiązuje do dewizy rodzinnej Czartoryskich („[Ten] dzień nadejdzie”). Pozostałe środki poszły do kilku fundacji prowadzących działalność w zakresie kultury, ochrony zabytków itd. Są to fundacje związane z osobami zasiadającymi w zarządzie lub radzie Fundacji XX Czartoryskich. Fundator uznał, że osoby te, prowadzące działalność charytatywną i kulturalną od lat, dobrze wykorzystają te środki.

Sponsorują zabytki i muzea

Chodzi o Fundację im. F. Sobańskiego, która od lat odbudowuje pałac w Guzowie. - Fundator uznał, że warto także wesprzeć działania Macieja Radziwiłła na Litwie i Białorusi. Jego Fundacja Trzy Trąby i Fundacja im. F. Sobańskiego są również sponsorami Muzeum Narodowego w Warszawie i Muzeum Narodowego w Krakowie. Ponadto Fundacja im. F. Sobańskiego sponsoruje gabinet numizmatyczny. Zaś Fundacja Trzy Trąby reaktywowała historyczną manufakturę majoliki w pałacu w Nieborowie k. Łowicza we współpracy z Muzeum Narodowym w Warszawie - wylicza nasz rozmówca.

To nie wszystko. Oprócz wymienionych wyżej przedsięwzięć, Fundacje Trzy Trąby i im. F. Sobańskiego sponsorują m.in. cykl wystaw poświęconych 100-leciu niepodległości Polski. Są to wystawy poświęcone Ignacemu Paderewskiemu, malarstwu Józefa Brandta i finałowej wystawie „Niepodległa” - wyjaśnia Radziwiłł.

Sama zaś fundacja „Le Jour Viendra” to fundacja charytatywna. Jej cele statutowe są zbieżne z celami statutu Fundacji XX Czartoryskich. Dokładniejsze plany fundacji ogłosi Adam Karol Czartoryski w drugiej połowie kwietnia br.

- dodaje.

W Liechtensteinie bardzo dobre prawodawstwo dla fundacji

Na nasze pytania: „z jakiego powodu nowa fundacja ma siedzibę w Liechtensteinie, a nie w Polsce? Czy to, że siedziba „Le Jour Viendra” znajduje się w Liechtensteinie oznacza, że nowa Fundacja nie będzie działać w naszym kraju?” Radziwiłł wyjaśnił: - Wybrano Liechtenstein - z rodziną jego władców jest zresztą spokrewniony sam Adam Czartoryski. Funkcjonuje tam bardzo dobre prawodawstwo dla fundacji. Panuje duża stabilność legislacyjna.

Wzorem jest działająca tam Fundacja Lanckorońskich, która od lat wspiera naukę w Polsce, dzięki fundowanymi przez siebie grantom dla polskich naukowców. Zaś Adam Karol Czartoryski chce, by jego nowa fundacja prowadziła działalność i w Polsce i poza Polską. „Swoje bardziej szczegółowe plany ogłosi w czasie swojej wizyty, która planowana jest na drugą połowę kwietnia” - poinformował Radziwiłł. - Dodam także, iż wbrew insynuacjom części mediów Liechtenstein nie jest już uznawany przez UE za raj podatkowy. Raj podatkowy, to kraj, który odmawia wymiany informacji podatkowej z państwami, w których mieszkają właściciele spółek lub kont bankowych. W ogóle kwestie podatkowe nie leżą u podstaw decyzji, w Polsce fundacje też nie płacą podatku dochodowego. 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Radziwiłł #„Le Jour Viendra”

Maciej Pawlak