Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Coraz mniej Rosjan uważa, że zbrodnie stalinowskie należy potępić

W ostatniej dekadzie liczba Rosjan, którzy uważają, że nie można usprawiedliwić zbrodni stalinowskich, spadła. Obecnie już 56 procent sądzi, że w postaci Józefa Stalina zasługi przeważają nad negatywnymi stronami. To wyniki sondażu niezależnego Centrum Lewady, który skomentował obszernie jego dyrektor Lew Gudkow.

Jak podkreśla ośrodek, w ciągu ostatnich 10 lat odsetek tych Rosjan, którzy uważają represje stalinowskie za „zbrodnię nie do usprawiedliwienia” spadł niemal dwukrotnie: z 72% w 2007 roku do 39%. w 2017 r. 

Wzrósł zaś – z  9% do 26% – odsetek tych, którzy gotowi są usprawiedliwiać takie działania względami politycznymi. Do wzrostu takich postaw przyczyniają się poglądy wyrażone w sondażu przez ludzi młodych, którzy – jak ocenia ośrodek – „bezmyślnie przyjmują telewizyjną apologię Stalina”.

W ciągu ostatniej dekady około 40% Rosjan przyznawało, że o terrorze stalinowskim wie mało lub nie wie nic. Centrum Lewady wyjaśnia, że w grupie tak myślących osób przeważają ludzie młodzi lub mieszkańcy leżących na uboczu wsi oraz małych miast, głównie kobiety o niskim wykształceniu. Dla tych osób temat represji należy, jak w czasach radzieckich, do „strefy zakazanej”, uważają go one za nieaktualny i nie budzący zainteresowania.

Z kolei tych Rosjan, którzy uznają represje za temat ważny, kształtujący ich świadomość społeczną i polityczną, jest około 11-13%.
Pozostałe 44-47% to osoby, które „coś słyszały” o Wielkim Terrorze lat 30. XX wieku, ale mają na jego temat jedynie ogólne i niesprecyzowane wyobrażenie.

Jednocześnie – zauważają socjolodzy – wciąż ponad połowa Rosjan nie ma wątpliwości, że Stalin (sam lub na równi z ówczesnym systemem politycznym) był bezpośrednio odpowiedzialny za kierowanie do więzień, tortury i śmierć niewinnych ludzi. 

41% Rosjan ocenia represje jako wymierzone przeciwko całemu narodowi.

22% uważa je za czystki w partii komunistycznej.

11% – za walkę z realnymi „wrogami narodu”.

20-30% – pamięta o tym, iż w rodzinie był ktoś, kto padł ofiarą represji okresu stalinowskiego.

49% ocenia, iż nikt z rodziny nie padł ofiarą represji.

28% nie ma na ten temat wiedzy lub nie ma zdania.

W ostatnich latach można dostrzec, że postać Stalina staje się bardziej atrakcyjna i znacząca – ocenia Centrum Lewady. Stalin pojawia się jako „jeden z symboli wielkiego państwa, zwycięstwa narodu radzieckiego w wielkiej wojnie ojczyźnianej” (czyli w latach 1941-45, gdy ZSRS walczył po stronie koalicji antyhitlerowskiej).

Amnezji historycznej sprzyja również dwuznaczna, wątpliwa w wymiarze moralnym polityka pamięci władz rosyjskich, łącząca mitologizację radzieckiej przeszłości z ukrytym usprawiedliwianiem zbrodni popełnianych przez państwo lub co najmniej dążeniem do umniejszenia ich znaczenia i skali.

 

– pisze dyrektor Lew Gudkow.

Socjolog ocenia także, iż nie ma obecnie w społeczeństwie rosyjskim cieszących się autorytetem postaci, które mogłyby wydawać oceny przeszłości. Elity naukowe i intelektualne nie mają wpływu na opinię publiczną, a w świadomości masowej nie może zajść samorzutna refleksja na temat biegu historii i jej najtragiczniejszych okresów, takich jak stalinizm. Ta słabość powoduje, że z pamięci społecznej wypychany jest okres represji stalinowskich i „zastępowany jest oficjalnym mitem zwycięstwa 1945 roku”.

 



Źródło: pap.pl/Anna Wróbel

#badania #Rosja #pamięć #Stalin #usprawiedliwianie #zbrodni

Magdalena Łysiak