\"Dobrzy ludzie powinni mieszkać w dobrym miejscu\" - głosi hasło reklamowe jednej z firm deweloperskich, która do swojej kampanii zdecydowała się zaangażować aktorkę Kingę Preis. I nie byłoby w tym niczego złego, gdyby nie fakt, że reklama bazuje na najniższych pobudkach - zarabianiu pieniędzy na ludzkim cierpieniu.
"Kinga Preis zabiera mamy ciężko chorych dzieci do kina" - billboardy z tym hasłem możemy oglądać na naszych ulicach od kilku dni. Same tablice wywołały sporo emocji i zostały skrytykowane za bazujący na ludzkich emocjach i cierpieniu przekaz:
Dom Development to firma, która jedną ze swoich zamkniętych plomb nazwało "Osiedle Premium". pic.twitter.com/hjpa1O2fHS
— konrad hildebrand (@konradh) April 18, 2018
Ale o co chodzi? Że zrobili osiedle dla dobrych ludzi? Czy jeśli mieszkam w złym miejscu jestem złym człowiekiem? Tyle pytań, brak odpowiedzi.
- pisze jeden z internautów na Twitterze:
Ale o co chodzi? Że zrobili osiedle dla dobrych ludzi? Czy jeśli mieszkam w złym miejscu jestem złym człowiekiem? Tyle pytań, brak odpowiedzi.
— Joanna Golański (@joachnag) April 18, 2018
Podobne emocje i komentarze wywołał spot reklamowy, który skrytykowała akademia "Węży", czyli polskich anty-nagród filmowych:
Są takie chwile gdy kusi nas nagradzanie Wężami polskich reklam...
- możemy przeczytać na Facebooku organizacji.
Cały wpis tutaj:
Cóż, ciekawe, dlaczego firma zablokowała możliwość dodawania komentarzy do filmiku. Z obawy przed hejtem?