Z roku na rok zanika tradycja odwiedzania Grobów Pańskich w kościołach, przez lata wpisująca się w obrzędy towarzyszące Wielkiej Sobocie. Szkoda, bo aranżacje niektórych z nich nadal są w stanie nas wiele nauczyć, a ich bogata symbolika niejednokrotnie wpisuje się w to, czym polski naród w danym czasie żyje.
Wielka Sobota to dzień, który obfituje w ważne teologicznie znaki i symbole. Oto przynosimy do kościołów pokarmy, by je pobłogosławić i uczestniczymy w uroczystej liturgii Wigilii Paschalnej, która zamyka okres postu i której radosne „Alleluja” wpisuje się w radość ze Zmartwychwstania Pańskiego. To również ostatnia okazja, by adorować figurę Chrystusa złożoną w grobie, gdyż tuż przed rozpoczęciem wieczornej liturgii jest ona zabierana (lub zakrywana, w zależności od tradycji) i zastępowana figurą Jezusa Zmartwychwstałego. Nocne czuwania przy Grobie Pańskim to zwyczaj, który podtrzymują dziś głównie grupy modlitewne, a sama tradycja zwiedzania grobów w pobliskich kościołach jako taka zaczyna zanikać. Wielka szkoda, bo co świątynia, to inne rozwiązanie, a zarówno wgląd w historię, jak i w dzisiejszą „modę” aranżowania Grobów Pańskich może się okazać cenną lekcją.
Zdecydowanie najbarwniejszą postacią w dziedzinie projektowania patriotycznych grobów pańskich jest zmarły w 2000 r. Stanisław „Miedza” Tomaszewski - artysta malarz i architekt wnętrz (a prywatnie - ojciec chrzestny ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego). Groby Pańskie jego projektu (prezentowane w czasie wojny, a także tuż po niej w kościele św. Anny w Warszawie) oprócz teologicznego sensu męki i rezurekcji Chrystusa charakteryzował wymiar patriotyczny, nawiązujący do bieżącej sytuacji Ojczyzny.
I tak na przykład, w 1940 r. Tomaszewski zaprojektował grób odwołujący się do traumy oblężonej Warszawy – w jego scenografii dominowały spalone budynki, nad którymi górował skonstruowany z nadpalonych krokwi krzyż. Rok później, dokładnie w tym samym miejscu mieszkańcy stolicy ujrzeli gruzy zbombardowanego miasta i połamane lichtarze, a całość miała wyrażać skutki wojennego zamachu na polską kulturę.
Podobną kreatywnością wykazują się dzisiejsi projektanci, w których rolę wchodzą nierzadko proboszczowie parafii.
Niemałe zamieszanie wywołał w 2011 roku ks. Kazimierz Chudzicki z parafii p.w. Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych w Rumi, który figurę zmarłego Jezusa umieścił we wraku rządowego tupolewa, wprost nawiązując do katastrofy pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 r. Na proboszcza polała się fala krytyki, że łączy politykę z religią i dąży do podziału wiernych. Podobne kontrowersje budziły mogiły autorstwa nieżyjącego już ks. Henryka Jankowskiego w parafii św. Brygidy w Gdańsku, który śmiało nawiązywał w nich do sytuacji politycznej w Polsce. Jednak jak świadczy o tym chociażby przykład wspomnianego „Miedzy” Tomaszewskiego, w łączeniu symboliki Grobu Pańskiego z tym, czym aktualnie żyje naród nie jest niczym nadzwyczajnym.
Więcej na ten temat w świątecznym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.
Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska
#miedza tomaszewski
#groby pańskie
MJ