Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra »
CZYTAJ TERAZ »
MichaelGaida (pixabay)
W sobotę 8 kwietnia na terenie Cytadeli Poznańskiej odbędzie się Misterium Męki Pańskiej. Wydarzenie organizowane w stolicy Wielkopolski od 1998 r. co roku gromadzi kilkadziesiąt tysięcy widzów. Tym razem dedykowane jest jubileuszowi stulecia objawień Najświętszej Maryi Panny w Fatimie.
- Udział w poznańskim Misterium Męki Pańskiej to niesamowite duchowe przeżycie. To swoista podróż do czasów sprzed 2 tys. lat, żywe zetknięcie z pasją, z wiarą, z ostatnimi chwilami życia i ze śmiercią Jezusa Chrystusa. To czas na refleksję nad sobą i swoim życiem. Moim celem, jako twórcy spektaklu, było sprowokowanie duchowej przemiany widza i myślę, że to mi się udało – mówi Artur Piotrowski, reżyser i pomysłodawca widowiska.
W ubiegłym roku wśród 300 występujących w przedstawieniu aktorów znalazło się trzech więźniów z ZK w Koziegłowach. Jak wspomina Piotrowski, udział w tym wyjątkowym spektaklu spowodował u nich wewnętrzną przemianę. W tym roku wystąpią ponownie wraz z innymi osadzonymi, a do obsady dołączy też kilkanaście osób bezdomnych. – Rok Brata Alberta zobowiązuje. To doskonały czas, by wspomóc najbardziej potrzebujących, ludzi wykluczonych ze społeczeństwa, żyjących na marginesie życia – mówi Artur Piotrowski.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
- Udział w poznańskim Misterium Męki Pańskiej to niesamowite duchowe przeżycie. To swoista podróż do czasów sprzed 2 tys. lat, żywe zetknięcie z pasją, z wiarą, z ostatnimi chwilami życia i ze śmiercią Jezusa Chrystusa. To czas na refleksję nad sobą i swoim życiem. Moim celem, jako twórcy spektaklu, było sprowokowanie duchowej przemiany widza i myślę, że to mi się udało – mówi Artur Piotrowski, reżyser i pomysłodawca widowiska.
W ubiegłym roku wśród 300 występujących w przedstawieniu aktorów znalazło się trzech więźniów z ZK w Koziegłowach. Jak wspomina Piotrowski, udział w tym wyjątkowym spektaklu spowodował u nich wewnętrzną przemianę. W tym roku wystąpią ponownie wraz z innymi osadzonymi, a do obsady dołączy też kilkanaście osób bezdomnych. – Rok Brata Alberta zobowiązuje. To doskonały czas, by wspomóc najbardziej potrzebujących, ludzi wykluczonych ze społeczeństwa, żyjących na marginesie życia – mówi Artur Piotrowski.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Zobacz więcej
Niezależna TOP
