28 marca 1241 roku wojska mongolskie, po zdobyciu Sandomierza ruszyły w kierunku Krakowa. Skutkiem ich szturmu było niemal całkowite zniszczenie miasta. Ocalał jedynie kościół Św. Andrzeja, a w nim niewielka grupa mieszkańców. Być może z czasów tego właśnie najazdu pochodzi legenda o przerwanym hejnale z wieży mariackiej, choć napewno nie była to znana nam dzisiaj wieża mariacka.
Symulacja komputerowa zabudowy Krakowa we wczesnym średniowieczu potwierdza prawdopodobieństwo, że legenda o trębaczu przeszytym strzałą mongolską jest prawdą. Mury miejskie, których przebieg wyznaczają Planty, powstały po obu najazdach tatarskich. W XIII w. otoczone murami podgrodzie, zwane Okołem, przylegało do wawelskiego wzgórza i kończyło się na dzisiejszych ul. Dominikańskiej i Zwierzynieckiej. Ówczesny kościół pw. Najświętszej Marii Panny był niewielkim romańskim kościołem parafialnym położonym poza murami. Wyglądał jak kościoły w Czerwińsku nad Wisłą czy w Tumie koło Łęczycy. Jego wieże nie były więc takie wysokie jak dzisiejszego kościoła Mariackiego.
Być może więc trębacz stojący w oknie wieży romańskiej chciał ostrzec straże miasta przed naciągającym wojskiem i zginął zabity przez tatarskiego łucznika.
Kościół św. Andrzeja, jedyny który ocałał podczas pierwszego najazdu mongolskiego
Źródło: wikipedia.pl,niezalezna.pl
#Kraków
#najazd
#Tatarzy
MŁ