"Stawamy, nieodrodni orła polskiego synowie, bo niezmrużonem na jaśniejący Twój majestat, patrzyliśmy i patrzymy okiem. Opaczną z nienawiści wyrzutków tego gniazda obleczono nas interpretacją, ale my całość dostojeństwa WKrMości i w popiół za panowania Twego obróconą dźwigamy ojczyznę, którą trzymając domów i fortun naszych pozbyliśmy…"

Faktycznie – historycy szacują dziś, że wojna północna, w której Rzeczpospolita praktycznie udziału nie brała, będąc właściwie tylko polem walk staczanych przez armie szwedzkie, rosyjskie i saskie, była dla gospodarki polskiej bardziej rujnująca niż słynny „potop” szwedzki, który wszak niesłychanymi rabunkami i grabieżami najeźdźców zapisał się w historii.
Po sześciu godzinach sejmowania posłowie przystąpili do całowania królewskiej ręki i tym sposobem trzy stany sejmujące zdołały uchwalić konstytucje. W postanowieniach sejmu niemego dominuje pragnienie pokoju, a nawet świętego spokoju, czyli postawy, która już tyle szkód wyrządziła Rzeczpospolitej. Rosnąca z biegiem lat niechęć szlachty do zbytniego angażowania się w sprawy publiczne prowadziła do pospiesznego zgadzania się na niekorzystne kompromisy, zwłaszcza gdy bardziej stanowcza postawa groziła konfliktem zbrojnym. „Polem bitewnym nam stół, arsenałem piwnica” – tak pogrążanie się szlachty w kwietyzmie, rozrywkach i konsumpcji ze smutkiem kwitował w XVII w. Wacław Potocki.
Niech będzie pokój powszechny, trwały, wieczny, prawdziwy i szczery (…) aby prawa, wolności i inne prerogatywy Majestatu pańskiego, senatu i stanu szlacheckiego według dawnego zwyczaju i kształtu na sejmach, sejmikach, sądach i wszelkich jurysdykcjach… odmłodniały i zakwitły.
Pokój ów – niestety – przejawić miał się również amnestią dla wszystkich – w tym dla rabusiów i morderców z saskich regimentów oraz dla hetmanów wiernie stojących przy carze Piotrze…
Cały artykuł Tomasza Panfila o Sejmie Niemym, a także o upadku parlamentaryzmu szlacheckiego można przeczytać w najnowszym tygodniku "Gazeta Polska"