Muzyka, którą tworzy Sumner, to ciemny, hipnotyzujący rock z elementami elektroniki. Artystka w swojej twórczości nawiązuje do takich kapel jak The Bad Seeds czy Kraftwerk. Nieco depresyjny, psychodeliczny nastrój płyty wyczytać można już z okładki, na której widać Eliot w powyciąganym swetrze stojącą z rozmazaną twarzą.
Album jest mocno autorski, z alternatywnym, eksperymentalnym brzmieniem i wyraźnie wybitym rytmem charakterystycznym dla krautrocka. „Lubię hałas. Są też na nim industrialne dźwięki. Ale zdecydowanie żadnego swingu ani jazzu!” - mówi artystka. Ten krążek nie jest typowym komercyjnym produktem, co w dzisiejszych czasach jest dużą wartością. Eliot Sumner ewidentnie poszukuje nowych inspiracji, brzmień, struktur utworów. Jej mroczny, melancholijny, a zarazem androgyniczny wizerunek idealnie koresponduje z muzyką, w której czuć lęk, nostalgię, wewnętrzne napięcie, odrzucenie.