Mimo zapowiadanych protestów Krucjaty Różańcowej, prób zablokowania spektaklu przez wrocławskich radnych i postawy części aktorów, którzy odmówili udziału w spektaklu, w sobotę odbędzie się pierwszy pokaz "Śmierci i dziewczyny" - sztuki, w której aktorzy porno będą przed widzami uprawiać seks na scenie.
Nawet radni Platformy Obywatelskiej z Wrocławia żądają zdjęcia z afisza sztuki „ Śmierć i dziewczyna”, opartej na tekstach komunizującej Elfiriede Jelinek. Częścią spektaklu ma być scena prawdziwego stosunku erotycznego, w której wystąpią "aktorzy" porno, ponieważ aktorzy teatru mieli odmówić udziału w sztuce.
- Teatr Polski ma być misyjny, a nie pokazywać pornografię. Za daleko to wszystko poszło - ocenia Janusz Marszałek (PO), przewodniczący komisji kultury, nauki i edukacji. - Musimy się wspólnie zastanowić, jak to przedstawienie oprotestować i jakie są możliwości, by zdjąć go z afisza - zapowiadał w zeszłym tygodniu.
- To powrót cenzury w najgorszym peerelowskim wydaniu - odpowiedział mu Krzysztof Mieszkowski, dyrektor Teatru Polskiego i nowy poseł partii Nowoczesna.pl, który miał zostać zwolniony z tej funkcji za niegospodarność.
- Dyrektor od lat nie przestrzega dyscypliny finansów publicznych. Zatrudnienie aktorów porno pokazuje, że to bogata instytucja. Gdyby było inaczej, dyrektor Mieszkowski sam by zagrał te sceny erotyczne - ironizuje dolnośląski radny PiS Piotr Sosiński, członek komisji Kultury, Nauki i Edukacji.
Radny PiS Roman Kowalczyk już w sierpniu alarmował w tej sprawie, przypominając, że zadłużenie teatru wciąż rośnie i wynosi 960 tys.zł. Radni PiS nie będą uczestniczyć w protestach przeciwko sztuce, jaki organizują członkowie Krucjaty Różańcowej - zapowiadają za to monitoring finansów teatru.
TUTAJ można podpisać petycję przeciwko pornografii w Teatrze Polskim.
Źródło: niezalezna.pl
