Słynny pianista po raz pierwszy przybył do „Złotego Stanu” w styczniu 1914 r., kiedy to zachwycił się malowniczymi widokami oraz klimatem południowej Kaliforni.
Od tego momentu zawsze tutaj powracał, zatrzymywał się w hotelu Paso Robles, gdzie także grał koncerty. Zakupił tutaj ziemię i zbudował winnicę. Ranczo San Ignacio, gdzie produkował własne wino, znane było z uprawy winogron ze szczepu zinfandel.
Polak przyczynił się do rozwoju tego liczącego obecnie 33 tysiące mieszkańców miasta. W centrum Paso Robles mieści się pomnik polskiego męża stanu, pianisty i kompozytora, który okazał się także dobrym farmerem.
Paderewski jest bardzo ważną postacią dla mieszkańców tej malowniczej okolicy. Wielkie znaczenie ma dla nich to, że premier i minister spraw zagranicznych Polski właśnie w Paso Robles osiedlił się i grał koncerty. Są dumni, że ten wielki Polak był jednym z lokalnych osadników. Do dzisiaj przechowywane są tutaj przedmioty, które należały do Paderewskiego.
Ignacy Jan Paderewski zasłynął w USA ze swojej muzyki i przemówień. Był przyjacielem prezydenta USA, Thomasa Wilsona i ówczesnym celebrytą. Zorganizował w USA ponad 300 spotkań połączonych z koncertami, podczas których zachęcał do pomocy Polakom walczącym o wolność. Odegrał ogromną rolę w pozyskiwaniu Polonii do służby w polskiej armii. Przyczynił się współtworzenia Błękitnej Armii i tego, że blisko 30 tysięcy ochotników dotarło do Paryża i zasiliło szeregi armii generała Hallera.
Paderewski zmarł 29 czerwca 1941 roku w Nowym Jorku; po tym, jak nastała wojna i Polska ponownie straciła niepodległość, pękło mu serce. Przesłanie i historia Paderewskiego w USA jest niezwykle aktualne obecnie, gdy zmienia się cały świat, gdy wielkim przemianom podlega Ameryka. Ponownie jest wielka szansa na budowanie głębszych relacji opartych na dialogu, dyskusji i wsłuchiwaniu się w to, co ma do powiedzenia każda ze stron. Jest to także przestroga i przypomnienie, że niepodległość może być utracona zupełnie niespodziewanie, i że świat niekoniecznie upomni się o ofiary. Oby trwała niepodległość Rzeczypospolitej, oby głosy tych wszystkich walczących na co dzień o dobre imię polski były słyszane. Cichutkie często głosy kobiet i sierot, głosy prawdziwych bohaterów, które są często niesłyszane pośród światowego zgiełku, oby nie musiało pęknąć więcej serc, które prawdziwie miłują wielką Polskę.