- Te osoby wepchały się przed medyków. To co wyprawia Warszawski Uniwersytet Medyczny jest haniebne. (...) To układ towarzyski otworzył im drogę do tego, żeby zostali zaszczepieni – powiedziała w rozmowie z Niezalezna.pl wiceszefowa sejmowej komisji zdrowia Anna Kwiecień, komentując kolejne doniesienia o szczepieniach poza kolejnością na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
Jak ustalili dzisiaj reporterzy RMF FM, co najmniej kilkadziesiąt osób zostało zaszczepionych poza kolejnością w Centrum Medycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Lista tych osób jest już w rękach przedstawicieli Narodowego Funduszu Zdrowia, który prowadzi kontrolę na WUM-ie.
O komentarz do medialnych doniesień poprosiliśmy wiceprzewodniczącą sejmowej komisji zdrowia, poseł Annę Kwiecień (PiS).
- To tylko potwierdza, że dla niektórych w Polsce są ludzie lepsi, których nie obowiązują żadne zasady, żadne przepisy – tacy „znajomi króliczka”, którzy należą do układu towarzyskiego
- powiedziała polityk.
- Osoby, które odpowiadały za szczepienia na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym i które powinny nadzorować ich prawidłowy przebieg, de facto rekrutowały swoich znajomych, swoich przyjaciół. To są osoby majętne, wpływowe, o ustalonej pozycji towarzyskiej i społecznej, które poczuły, że są lepsze, że im wolno więcej
- dodała.
Według Anny Kwiecień. Szczególnie bulwersujące w tej sprawie jest to, że do nadużyć doszło w czasie, kiedy „skupiamy się na tym, żeby przede wszystkim chronić medyków i dbać o ich zdrowie”. – Oni są dla nas dzisiaj bezcenni, bo ratują ludziom życie – podkreśliła.
- Te osoby wepchały się przed medyków. To co wyprawia Warszawski Uniwersytet Medyczny jest haniebne
- oceniła Anna Kwiecień.
Poseł wskazała, że działania WUM od samego początku budziły jej wątpliwości.
- Tam pojawiła się lista 150 osób – nie medyków, tylko wpisanych jako „pracownicy niemedyczni”. Od początku zastanawiałam się, jak to jest, że lekarze, pielęgniarki, nawet biorąc pod uwagę, że to był okres świąteczny, to przy takiej ogromnej liczbie pracowników – tam jest kilka tysięcy pracowników – nie zostali poinformowani, tylko w pierwszej kolejności zostały zaszczepione osoby spoza personelu medycznego
- przypomniała nasza rozmówczyni. - Okazało się, że zostały tam zaszczepione osoby, które nawet nie były pracownikami niemedycznymi, tylko ludzie z układu towarzyskiego – mówiła.
- To układ towarzyski otworzył im drogę do tego, żeby zostali zaszczepieni – podsumowała Anna Kwiecień.
Dotychczas ustalono, że poza kolejnością szczepionkę otrzymali aktorzy: Krystyna Janda, Maria Seweryn, Wiktor Zborowski, Michał Bajor i Radosław Pazura, Olgierd Łukaszewicz i Anna Cieślak, Emilia Krakowska i Grzegorz Warchoł, satyryk Krzysztof Materna i dyrektor programowy TVN Edward Miszczak. Oprócz nich na listach będzie na pewno Leszek Miller (Lewica) wraz z małżonką.
Skandal na WUM-ie doprowadził do odwołania jego prezes Centrum Medycznego Ewy Trzepal oraz kanclerz stołecznej uczelni, Małgorzaty Rejnik. To właśnie Rejnik odpowiadała za koordynację przeprowadzania akcji szczepień na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.