Australijscy naukowcy używają największego akceleratora cząstek na półkuli południowej, aby pomóc w przyspieszeniu poszukiwań szczepionki przeciwko COVID-19 - poinformowała agencja AFP.
Jak powiedział AFP zarządzający akceleratorem prof. Andrew Peele, australijski synchrotron w Melbourne wykorzystuje intensywne promieniowanie rentgenowskie emitowane przez przyspieszane przez akcelerator elektrony w celu zbadania kluczowych białek wirusa.
Działając jako swego rodzaju mikroskop, akcelerator pozwala naukowcom konstruować trójwymiarowe mapy białek na poziomie atomowym, co ułatwia opracowanie leków wiążących się z wirusem, potencjalnie zapobiegających chorobie lub leczących ją.
„Świecimy na białka, a sposób, w jaki rozpraszają promieniowanie mówi nam, gdzie jest każdy atom w cząsteczce białka (SARS-CoV-2)”
- powiedział Peele. „Musisz wiedzieć, jak to białko wygląda, by móc zaprojektować lek, który się z nim połączy”- dodał.
Naukowcy z całego świata wysłali zespołowi z Melbourne dziesiątki próbek białek, które ich zdaniem mogą wiązać się z wirusem SARS-CoV-2 w sposób, który mógłby zminimalizować skutki infekcji lub chronić przed zachorowaniem.
„Korzystając z naszej technologii, w ciągu pięciu minut możesz zrozumieć, dlaczego lek działa lub nie działa po przyłączeniu się do białka” - wyjaśnił Peele, porównując ten proces do ukończenia układanki.
Naukowcy z całego świata ścigają się, aby opracować szczepionki i metody leczenia COVID-19, którego pandemia zabiła już dziesiątki tysięcy osób i zainfekowała ponad 750 000 ludzi na całym świecie.