Brytyjski premier Boris Johnson miał problemy z oddychaniem, stąd decyzja o przeniesieniu go na oddział intensywnej terapii - podał dziennik "The Sun". Tymczasem politycy wszystkich partii przesyłają szefowi rządu życzenia powrotu do zdrowia.
Downing Street poinformowało wcześniej, że Johnson nie jest podłączony do respiratora, ale może zostać, gdyby zaszła taka potrzeba. Rzecznik premiera zapewnił także, że Johnson jest przytomny.
Politycy ze wszystkich opcji przesyłają Borisowi Johnsonowi życzenia zdrowia.
"Moje myśli dziś wieczorem są z Borisem Johnsonem i Carrie Symonds (narzeczoną premiera). Wiem, że dostanie najlepszą możliwą opiekę i wyjdzie z tego jeszcze silniejszy"
- napisał na Twitterze minister finansów Rishi Sunak.
"Strasznie smutne wieści. Wszystkie myśli tego kraju są z premierem i jego rodziną w tym niezwykle trudnym czasie"
- napisał na Twitterze nowy lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer.
Pierwsza minister Szkocji i liderka Szkockiej Partii Narodowej Nicola Sturgeon napisała: "Moje myśli są z premierem i jego rodziną - wysyłam mu wszelkie dobre życzenia".
Laburzystowski burmistrz Londynu Sadiq Khan napisał, że "modli się o szybkie wyzdrowienie premiera" i dodał, że szpital św. Tomasza ma "jeden z najlepszych personelów medycznych na świecie". "Nie mógł być w bezpieczniejszych rękach" - napisał.
"Mam nadzieję i modlę się, by Boris Johnson szybko przeszedł przez tę mękę"
- napisał lider Partii Brexitu Nigel Farage.
"Rząd kontynuuje pracę. Premier jest w bezpiecznych rękach i rząd będzie nadal skupiał się na tym, aby kierunek działań premiera, wszystkie plany, które pozwolą nam pokonać koronawirusa i wyciągnąć kraj z tego wyzwania, były kontynuowane"
- oświadczył brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab, który oficjalnie przejął jego obowiązki.