10 tys. — tyle według modeli matematycznych może być jesienią w Polsce chorych wymagających opieki szpitalnej z powodu koronawirusa. Eksperci z niepokojem przyglądają się sytuacji pandemicznej w innych krajach, jesień będzie kolejnym testem - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Od tego - jak podkreśla - może być uzależnione, czy WHO odwoła epidemię COVID-19.
"Szacujemy, że liczba przypadków w Polsce jest 15-20 razy większa niż odnotowywanych" — mówią "DGP" dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego oraz prof. Kruger Tyll z Politechniki Wrocławskiej, przygotowujący modele rozwoju epidemii. Zdaniem tego pierwszego we wrześniu, oprócz zwiększonej liczby przypadków wzrośnie też liczba hospitalizacji - będzie potrzeba mniej więcej do 10 tys. łóżek Obecnie średnia tygodniowa przekracza 200 chorych - co może oznaczać, że realnie choruje ok 4 tys. osób.
- czytamy w "DGP".
Gazeta wskazuje, że jak podaje "Guardian", Anglicy przechodzą obecnie trzecią dużą falę zakażeń COVID-19 w tym roku. "Według ankiety ONS Infection Survey opublikowanej w zeszłym tygodniu szacuje się, że ok 1,7 mln osób w Wielkiej Brytanii zostało zakażonych w tygodniu przed 18 czerwca, co stanowi wzrost o 23 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem. Większość naukowców i statystyków przypomina, że odpowiedzialność za to ponoszą dwa szybko rozprzestrzeniające się podwarianty Omikronu: BA.4 i BA.5. To one są odpowiedzialne również za wzrosty w Portugalii i Republice Południowej Afryki" - podkreśla "DGP".