Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Skandal w Nowym Jorku. Lewica przyznała, że zaniżano liczbę zgonów w domach opieki

Afera wokół zgonów na COVID-19 w nowojorskich domach opieki weszła w nową fazę. Media odkryły, że w rozmowie z innymi nowojorskimi Demokratami Sekretarz Gubernatora Melissa DeRosa przyznała, że próbowano ukrywać statystyki zgonów w domach opieki w obawie, że staną się celem federalnego śledztwa.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
Ronile / CC0

Lewicowy gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo 25 marca wydał dyrektywę o tym, że domy opieki nie mogą odmówić przyjęcia z powrotem swoich pensjonariuszy nawet, jeśli zdiagnozowano u nich COVID-19. Sprawiło to, że chorzy trafiali do placówek, które były na to kompletnie nieprzygotowane, i zarażali kolejnych. W końcu gubernator po cichu odwołał to zarządzenie, ale liczba zgonów na COVID w takich placówkach była gigantyczna. Co więcej od razu pojawiły się podejrzenia, że jest i tak zaniżona. Kiedy potwierdziło to śledztwo nowojorskiej prokurator generalnej stanowy Departament Zdrowia przyznał, że faktycznie zmarło nie ok. 8700 pensjonariuszy a 12 743 – do oficjalnej statystyki nie wliczono tych, którzy zarazili się w placówce ale zmarli poza nią. Niedawno wyszło na jaw, że i ta liczba była zaniżona, a faktyczna liczba zgonów to ok. 15 tysięcy.

Cała sprawa już wcześniej była dużym problemem wizerunkowym dla Cuomo, ale najnowsze rewelacje narobiły mu naprawdę poważnych kłopotów. Dziennik „New York Post” dotarł bowiem do zapisu wideokonferencji między czołowymi nowojorskimi Demokratami. W jej trakcie sekretarz gubernatora Melissa DeRosa przyznała, że próbowali ukryć te statystyki bo bali się, że zostaną wykorzystane przeciwko nim w trakcie federalnego śledztwa. Nowy Jork nie był jedynym stanem, w którym rządzącą lewicę oskarżono o to, że ich decyzje doprowadziły do niepotrzebnych zgonów w domach opieki, to samo działo się w New Jersey, Pensylwanii i Michigan. W sierpniu zeszłego roku Departament Sprawiedliwości zażądał od nich statystyk aby zdecydować, czy powinni otworzyć oficjalne śledztwo. DeRosa przyznała, że właśnie perspektywa śledztwa i związanego z nim kryzysu wizerunkowego sprawiła, że próbowali je ukrywać. Dodała, że teraz – w domyśle po objęciu władzy przez Joe Bidena – takie śledztwo już im nie grozi, więc może się do tego przyznać i przeprosić partyjnych kolegów za sprawienie im kłopotów.

Ten zwrot akcji zdaniem większości komentatorów oznacza, że kariera Cuomo w zasadzie może być uznana za skończoną. Już nawet lewicowy burmistrz Nowego Jorku (miasta) zażądał odebrania mu uprawnień do walki z pandemią, a wielu czołowych nowojorskich Demokratów nie może mu wybaczyć, że czując, że coś jest nie tak ze statystykami i nie wiedząc dokładnie o co chodzi musieli bronić jego administracji. Co więcej sprawa może poważnie zaszkodzić całej partii, gdyż Cuomo był przez nich i przez zaprzyjaźnione media długo stawiany za wzór tego, jak powinno się walczyć z pandemią.

Na tym jego kłopoty mogą się jednak nie skończyć. Nowojorski kongresman Lee Zeldin zażądał już bowiem tego, aby Departament Sprawiedliwości otworzył śledztwo w sprawie przeszkadzania przez niego i jego ludzi wymiarowi sprawiedliwości. „Rodziny tysięcy martwych Nowojorczyków zasługują na odpowiedzialność i sprawiedliwość za prawdziwe konsekwencje polityki Cuomo wobec domów opieki i prób ukrycia jej skutków” – powiedział – „To, co tutaj się dzieje, to wyraźnie przestępstwo”. Nowojorscy Republikanie też są oburzeni i mówią już nawet o potencjalnym impeachmencie. Biorąc pod uwagę reakcje części Demokratów nagranych na taśmie, ten wcale nie wydaje się taki nierealny.

 



Źródło: Fox News, NY Post, niezalezna.pl

#koronawirus

albicla.com@ Wiktor Młynarz