Około stu osób zatrudnionych na budowie elektrowni jądrowej na Białorusi zakaziło się koronawirusem – poinformował we wtorek wykonawca elektrowni, rosyjski koncern Rosatom. Wśród zakażonych są pracownicy Rosatomu i przedstawiciele białoruskiego podwykonawcy.
Dane o zakażonych znalazły się w wystąpieniu szefa Rosatomu Aleksandra Lichaczowa, opublikowanym na stronie internetowej Rosatomu. Infekcję wykryto ogółem u 485 pracowników rosyjskiego koncernu.
Ministerstwo zdrowia Białorusi informowało w kwietniu, że wirusa zdiagnozowano u 15 Rosjan, którzy przyjechali na budowę elektrowni. Pracownicy ci zostali hospitalizowani. Na budowie elektrowni wprowadzono zasadę, że wszyscy przyjezdni muszą przechodzić dwutygodniową kwarantannę.
Białoruska elektrownia jądrowa powstaje w obwodzie grodzieńskim, ok. 20 km od miejscowości Ostrowiec, według rosyjskiego projektu AES-2006. Elektrownia będzie się składać z dwóch bloków energetycznych, z których każdy posiada reaktor o mocy do 1200 megawatów. Siłownię buduje Rosatom i jest ona finansowana w większości z kredytu udzielonego Mińskowi przez Moskwę.
Według planów elektrownia ma produkować 18 mld kilowatogodzin energii elektrycznej rocznie. Uruchomienie pierwszego reaktora było już kilka razy przekładane. Obecnie jest planowane na tegoroczne lato.