Politycy Platformy Obywatelskiej nie zdają sobie z powagi sytuacji w obliczu zagrożenia koronawirusem. Senat ma zamiar obradować stacjonarnie w przyszłym tygodniu – wynika ze słów marszałka Tomasza Grodzkiego. – Apeluję do polityków Platformy żeby się opamiętali. Jesteśmy w sytuacji wyjątkowej, społeczeństwo zdaje egzamin, a politycy PO lekkomyślnie traktują tę sprawę – mówił w rozmowie z Katarzyną Gójską na antenie radiowej Jedynki Stanisław Karczewski, wicemarszałek Senatu.
Większość w Senacie zapowiedziała, że zamierza w następnym tygodniu pracować stacjonarnie w parlamencie. Politycy Platformy Obywatelskiej mówią, że chcą długiej i merytorycznej dyskusji o tarczy antykryzysowej.
Ja w dyskusji nie będę brał udziału, będę obserwował to zdalnie. Zachowanie polityków PO świadczy o tym, że do tego momentu nie zdają sobie sprawy z zagrożenia
– ocenił Stanisław Karczewski. Dodał, że jest to wyraz lekkomyślności.
Politycy opozycji mówią, że skoro pracują pielęgniarki, sklepikarze, kierowcy, to „dlaczego my nie możemy”?
Parlamentarzyści przyjeżdżają z różnych miejsc, w nomenklaturze medycznej nazywa się to przywleczenie. Każdy z nas z senatorów może przywlec chorobę do Senatu i senat może stać się polskim Wuhan. Trzeba poważnie do tego podejść i wszyscy powinni respektować środki proponowane przez ministra. Parlamentarzyści nie są jakimś wyjątkiem, tu nie chodzi o nasze zdrowie, tylko o tym jakim możemy być pasem transmisyjnym. Możemy tą infekcję przywlec do Senatu, a potem przewlec z Senatu do swoich miejsc zamieszkania. To daleko idąca nieodpowiedzialność, lekkomyślność, brak refleksji. Apeluje do wszystkich polityków Platformy Obywatelskiej, by się opamiętali. Społeczeństwo zdaje egzamin, prawie wszyscy są w domach, ci którzy muszą zachowują środki ostrożności, a politycy PO lekkomyślnie traktują tę sprawę. Panowie i panie, dokonajcie pewnej refleksji, bo zagrażanie nie tylko sobie, tylko swoim zachowaniem zagrażacie Polakom
– ocenił wicemarszałek.
Wczoraj Witold Zembaczyński z Nowoczesnej przyszedł do Sejmu wystrojony w narciarskie gogle i maskę na twarzy. Politycy opozycji robili sobie selfie...
To spotykanie się po kilka osób, robienie sobie selfie. To taki infantylizm, to taka niedojrzałość obywatelska. Nie widziałem ludzi na ulicy, którzy robili sobie selfie, a w Sejmie niestety widziałem – ocenił Karczewski.