- Każdy, kto przesyła nieodpowiedzialne fake newsy, nieprawdziwe, niesprawdzone informacje, przyczynia się do pogorszenia obecnej sytuacji. Jeden taki komunikat może doprowadzić do tragedii innych ludzi - apelował o rozsądek premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Kancelarii Premiera.
- Zdaję sobie sprawę, że tego typu ograniczenia zmieniają sposób funkcjonowania milionów Polaków, ale są one potrzebne żeby zabezpieczyć nas przed bardzo niebepiecznymi skutkami pandemii koronawirusa - mówił szef rządu.
Przywołał ostatnie wypowiedzi premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona czy kanclerz Niemiec Angeli Merkel, które są „niezwykle alarmujące”. - Wypowiedzi, które wskazują na to, że ta pandemia może być z nami na dłużej, ale może jednocześnie zebrać bardzo niedobre żniwo. Mam nadzieję, że do tak dramatycznych scenariuszy nie dojdzie, ale wolimy dmuchać na zimne - mówił dalej.
Odnosząc się do wdrożonych rozwiązań wskazał, że „wiele z nich zgłaszały organizacje lekarskie, specjaliści i samorządowcy”.
- To trudne decyzje, ale pozwolą nam uniknąć jeszcze trudniejszych czasów. Naszym głównym celem jest zapobieganie. Są eksperci, którzy wskazują, że państwa zachodnie spóźniły się z działaniami od jednego do nawet trzech tygodni. Niestety w najbliższych dniach spodziewamy się kolejnych przypadków koronawirusa w naszym kraju
- przyznał Morawiecki.
Premier odniósł się też do fake newsów, jakich mnóstwo jest w sieci.
- Musimy podjąć bezwzględną wojnę z epidemią fake newsów i nieprawdziwych informacji. Ona może przyspieszyć rozwój właściwej epidemii. Nie chcemy tego. Każdy, kto przesyła nieodpowiedzialne fake newsy, nieprawdziwe, niesprawdzone informacje, przyczynia się do pogorszenia obecnej sytuacji. Jeden taki komunikat może doprowadzić do tragedii innych ludzi. Odpowiedzialność za zdrowie publiczne zaczyna się również od opublikowania niewinnego zdjęcia. Jeśli wprowadza w błąd, może doprowadzić do paniki. Taką kulę śniegową ciężko będzie nam zatrzymać
- tłumaczył.