- W pierwszej kolejności szczepionkę otrzymają ci, którzy są w grupie największego ryzyka oraz tych, którzy muszą pracować z covidem. Szczepienie w odwrotnej kolejności byłoby raczej nielogiczne - ocenił w rozmowie z portalem Niezalezna.pl profesor Włodzimierz Gut, wirusolog.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że mamy złożone zamówienia na 45 mln dawek szczepionki. Profesor Włodzimier Gut w rozmowie z portalem Niezalezna.pl ocenił, że to dobra informacja dla Polski. - Lepiej mieć niż nie mieć - stwierdził.
Nasz rozmówca zauważył jednak, że każda z trzech szczepionek (Pfizer/BioNTech, AstraZeneca, Johnson&Johnson) zamówionych przez Polskę jest inna. - Jest to spowodowane możliwościami zakupu. Różne opcje szczepionkowe są kupowane, część z nich została już kupiona, zanim w ogóle powstały - wyjaśnił.
Wirusolog ocenił, że strategia obrana przez rząd, według której szczepionki otrzymają medycy oraz osoby po 65. roku życia, jest słuszna. - To po prostu szczepienie tych, którzy są w grupie największego ryzyka oraz tych, którzy muszą pracować z covidem. Szczepienie w odwrotnej kolejności byłoby raczej nielogiczne - powiedział.
- Moim zdaniem nie powinno być przymusu prawnego do szczepienia. Oczywiście są do tego podstawy prawne. Na wypadek ogłoszenia stanu epidemii można zastosować przymus, ale po co? Jeżeli i tak szczepionki nie starczy dla wszystkich. Przymus można zastosować wtedy, kiedy udałoby się zapewnić szczepienie wszystkim
- stwierdził.
- Obowiązek szczepienia jest do ukończenia 19. roku życia. Jeżeli chcielibyśmy wprowadzić obowiązek, musielibyśmy zapewnić jednorodny system szczepienia, co już jest nieprawdopodobne. Dla wszystkich powinna być jedna i ta sama szczepionka, bo jeżeli by się szczepiło jednych jedną, drugich drugą, to pojawiłyby się oskarżenia, że nie są one równorzędne, nawet jeżeli one takie będą
- dodał.