Zdaniem specjalisty w tej fazie pandemii nie można przewidzieć jej ewentualnego rozwoju.
Niestety, na tym etapie nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć. Wszystkie wzory matematyczne, epidemiologiczne kompletnie się nie sprawdzają. Jako epidemiolog chorób serca i naczyń patrzę na to z ogromną dozą troski i przerażenia.
- powiedział prof. Banach.
Epidemiolog powiedział, że aby zahamować liczbę infekcji potrzeba kolejnych obostrzeń.
Jeśli ten geometryczny skok będzie nadal postępował, to rzeczywiście niedługo może nie być miejsc szpitalnych i respiratorowych, a sytuacja stanie się bardzo trudna. Wydaje się, że konieczne są tylko bardzo klarowne, szybkie restrykcje i to znacznie większe niż teraz.
- stwierdził.
W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o nowej, dobowej liczbie zakażeń – 20 tys. 156, oraz o liczbie zgonów – 301. To najwięcej od początku epidemii.
Teraz nie ma już źródeł infekcji, nie wiemy, skąd się biorą. Jest tak dużo zarażeń, że aby to powtrzymać, potrzebny jest lockdown
- tłumaczy prof. Banach.