Zespół prof. Marcina Drąga zrobił klucz do jednego z najważniejszych białek, które jest w środku koronawirusa. „To jest enzym, który jest odpowiedzialny za dojrzewanie tego wirusa. Jeśli zatrzymamy działanie tego enzymu, to wirus natychmiast zginie – podał w rozmowie z Katarzyną Gójską na antenie radiowej Jedynki chemik z Politechniki Wrocławskiej.
Profesor mówił, że w swoich pracach działają trójtorowo.
„Pierwsze co jest ważne to jest to, że my pokazaliśmy, że aktywność tego enzymu można detektować fluorescencją. To jest jedna z najważniejszych metod diagnostycznych, którą można zastosować do mierzenia jego aktywności, wobec czego pracujemy intensywnie nad tym, by testy diagnostyczne o niego oparte rozwinąć. To będzie naprawdę szybki test, poniżej pół godziny od pobrania próbki od pacjenta”
– mówił Drąg.
Powiedział, że „to jest kwestia tygodni, wszystko dzieje się błyskawicznie”. Podał też, że w przypadku testów przede wszystkich chodzi o szybkość.
By można było pacjentów natychmiast zdiagnozować. Druga sprawa to poszukiwanie leków. Szukamy wśród leków na inne choroby tych, które oddziałują z enzymem. Za godzinę mam rozmowę z prezesami różnych firm farmaceutycznych. Będziemy testować natychmiast wszystko to, co dostaniemy i będziemy patrzeć co się dzieje
– zaznaczył.
Profesor był proszony o porównanie nowego koronawirusa do wirusa SARS, który wywołał epidemię w latach 2002-2003.
On różni się na nasza korzyść tym, że jest dużo mniejsza śmiertelność. Różni się w druga stronę tym, że w przypadku tego SARS jest większa zaraźliwość pomiędzy ludźmi niż w przypadku tamtego
– mówił w radiowej Jedynce.